błądzenie

Krucza

Ja "Ronje" dostałam na 7 urodziny od babci i od tego czasu co jakiś czas czytam - a jeśli się kiedyś dorobię córeczki, to na pewno dostanie ode mnie swój tomik.
I myślę, że każda dziewczynka powinna w dzieciństwie tą książkę przeczytać, bo prezentuje bardzo fajny model "dziewczęcości" - bohaterka jest samodzielna, odważna, silna... no i taki mały leśny wilczek z niej Smile

A "Lato leśnych ludzi" też uwielbiam Smile

W dzieciństwie czytałam je tak przynajmniej raz w roku.

Wiedzmanna

Krucza, przywróciłaś mi wiarę w nieśmiertelność. Myślałam, że już wszystkie książki przeczytałam i czas umierać. Jutro pędzę do biblioteki po "Ronje". Wink

Mia, polecam biografię G. Wolszczak (Jennefer z "Wiedźmina") - bardzo pozytywna. Smile

Mia

Chyba zacznę robić listę książek, które warto byłoby przeczytać Smile

Nathaira

Ja już od jakiegoś czasu takową prowadzę w kalendarzyku, który często mam pod ręką Smile

i co jakiś czas to lista się powiększa, to uszczupla Smile

Polecam.

Mia

Ostatnio mam wrażenie, że im bardziej staram się odnaleźć siebie, swoją ścieżkę, tym bardziej się gubię Rolling Eyes

Im więcej czytam, tym mniej wiem. Im bardziej coś układam, tym większym bałagan powstaje. No jak to tak?

Zbliża się ważny dla mnie moment. Przeprowadzam się. Chciałabym dobrze wykorzystać ten czas, czas zmian.

Nathaira

Nic na siłę.. Zmiany w przyrodzie z reguły także nie zachodzą nagle. Ciesz się chwilą tu i teraz, czerp z życia pełnymi garściami.. Smile

a zmiany niech się dzieją same Smile

a Ty im tylko troszkę pomagaj, ale nie spinaj się, że już nagle coś się musi wydarzyć, przeobrazić.

Pozdrawiam.

Krucza

To tak jest w życiu - im większa wiedza, tym więcej rzeczy których jeszcze nie wiemy. A kiedy człowiek zacznie sprzątać, to przeważnie zanim posprząta zrobi jeszcze większy bałagan Wink

Tak więc - działaj, ale nie usiłuj wrzucić się w jakiś schemat, definicję, określić na siłę. Swojej ścieżki przeważnie szuka się długo, a siebie - jeszcze dłużej. O ile w ogóle można powiedzieć, że ta podróż kiedyś się kończy... Smile

Mia

Nathaira, Krucza, macie rację. To jest dla mnie dobra lekcja cierpliwości. I tego, żeby cieszyć się drogą samą w sobie.

Zrobiłam sama sobie prezent i kupiłam książkę "Urodzona Czarownica" Smile

A jak to u Was jest z magią? Uprawiacie Rzemiosło? Odpowiedzi mogą być na pw Wink

Krucza

O raju... Pani na okładce ma ładną sukienkę... sama kniżka mnie nigdy specjalnie nie przekonywała Wink

Ale w zasadzie na początek jest niezła, z wszystkiego można wyciągnąć coś dla siebie, byleby tylko odróżnić pierdoły i bullshit od sensownej wiedzy. No i nie dać się zwariować wszelkimi dzikim korespondencjom w których tego typu książki się lubują Wink

A najwięcej o czarownicach i magii i tak można dowiedzieć się z książek Pratchetta Wink

I przede wszystkim z obserwacji siebie i świata dookoła - z całym dobrodziejstwem inwentarza...

Mia

Nie no, Krucza, ja tu poważne pytania zadaję, a Ty o sukience Wink

Wracając do tematów leśnych. Z każdą wizytą w lesie odkrywam nowe, cudowne miejsca. Każda wyprawa zachwyca mnie bardziej. W czwartek zagłębiłam się w las, w rejony mało odwiedzane przez spacerowiczów. I poczułam, że jestem tam, gdzie być powinnam. Niesamowite uczucie. Cudowny spokój, harmonia, niczym niezmącona radość życia.
Spotkałam drozda i łanię Smile

I słyszałam jelenia (samca), ale nie udało mi się go wypatrzeć.

Krucza

Ha, tak trzymaj! Jeszcze wiele wspaniałych rzeczy, miejsc i spraw tam znajdziesz Smile

A co do sukienki... No co ja poradzę, ja bym taką kieckę chciała Very Happy

Ale figura nie ta, niestetyż... Very Happy

Mia

kilka zdjęć z dzisiejszego spaceru Smile

nie wiem, czy oddają piękno, atmosferę miejsc...
trochę nieporadnie mi fotografowanie dziś szło, dawno nie robiłam zdjęć, zbyt dawno

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Nathaira

Pięknie..

Hmmm magia, czary.. szukam tego w życiu, w tym co mnie otacza, staram się mieć oczy i uszy szeroko otwarte i cały czas patrzeć na świat oczami dziecka. Na pewno nie zawsze mi to wychodzi, ale się staram. Nie interesują mnie żadne różdżki, wahadełka, karty, wicca itp. Po kilku latach poszukiwań i doświadczeń wypracowałam sobie opinię na te tematy.

Moje wiedźmiarstwo sprowadza się do współpracy z siłami i darami Odwiecznej Matki Natury, czerpiąc i posiłkując się wiedzą ludową, a docieranie do pradawnej wiedzy naprawdę nie jest łatwe, a czasami wręcz już niewykonalne niestety.

Mio, czytaj, pytaj, rozmawiaj i poszukuj Smile

Krucza

Taka uwaga tylko - mimo wszystko różdżki, wahadełka, karty i inne szmery bajery to jedno, użytkowe gadżety, jednym przydatne, innym zbędne, a wicca to drugie - konkretna religia (chodzi mi tu ofc o tradycyjną wicca, nie pierdoły z ezoterycznych kniżek) - nie bardzo można stawiać to wszystko w jednym rzędzie Smile

A tak do tematu:
"Magia jednak ma w zwyczaju czekać w ukryciu niby grabie leżące w trawie." Kwadratowy

Wiedzmanna

Krucza, trafiłaś tymi grabiami prosto w czoło!! Smile

Zacne określenie Smile

Dodam jeszcze - uważaj o co prosisz i w jaki sposób prosisz. Jeśli formułujesz prośbę w stylu - "potrzebuję na gwałt księcia na biały koniu", to możesz być zgwałcona w stajni przez potomka książąt z lewego łoża.

Nathairo, starzy ludzie praktykują Magię naturalnie, intuicyjnie, często nie nazywając Jej po imieniu. To u nich można zdobyć najwięcej Wiedzy. W przesądach i zabobonach bywa więcej mądrości niż w pseudoporadnikach typu "weź serce żaby i pazurek nietoperza... " Smile