Księżyc/Słońce

Amras

Cóż.. ja się za dużo raczej nie rozpiszę w tym temacie. Osobiście, tak jak Keriann, nie mam zbytniej potrzeby przypisywania płci ciałom niebieskim, ale gdybym miał to robić, to kierując się odczuciami i skojarzeniami, to tak Słońcu jak i księżycowi przypisałbym płeć męską. Żeńską natomiast przypisałbym Ziemi.

Swoja drogą ciekawi mnie w jaki sposób powstawało to w tych różnych mitologiach. Czy płeć przypisanych Słońcu i księżycowi bóstw, była celowa i świadomie związana z postrzeganiem płci tych ciał niebieskich przez wymienione tutaj społeczności, czy też może był to kompletny przypadek, i wynikało to bardziej z np. tradycji kulturowych, które na przestrzeni wieków, rozwijały się wśród tych ludów? A być może najpierw owe bóstwa nie były kojarzone w ogóle z tymi ciałami niebieskimi, i dopiero w trakcie swojej ewolucji zostały w jakiś sposób mniej lub bardziej świadomy i celowy przypisane tym ciałom?

P.S. Trochę chyba zamieszałem z tymi pytaniami, ale liczę na to że może ktoś zrozumie... przepraszam ale nie jestem w zbyt dobrej formie ostatnio i sklecenie paru sensownych zdań sprawia mi czasem trudności Wstyd

mrsjazz

To ja tak detalicznie poprawie myslenie.
U ludow pierwotnych sacrum nie istnialo oddzielnie od profanum. To przyszlo dopiero pozniej, z patriarchicznymi religiami monoteistycznymi, w ktorych Bog stal sie odlegly i nieinwazyjny.
Stad tez pytanie o swiadome przypisywanie plci planetom wlasciwie nie ma sensu. Tu nie ma zadnego zwiazku ze swiadomoscia - w danej kulturze Slonce po prostu *bylo* bogiem meskim, tak samo, jak np. czlowiek z totemu kangura jest kangurem.
Kwestie tradycji kulturowych maja chyba niewiele wspolnego z mitami prapoczatkow, a przeciez to o nich wlasnie mowimy, bo w nich pojawiaja sie bostwa-planety ze wzgledu na ich fenomen, bliskosc i jednoczesna dalekosc.

I tu zgubilam watek. Wybaczcie, pojde spac, pewnie jutro sie polapie o co mi chodzilo i wyjasnie lepiej Smile

.

Dobrej nocy!

Bianka

A to bardzo ciekawe z tym księciem w księzycu, nie słyszałam o takiej etymologii. To ładne.

Amras, pozwól więc ,że sparafrazuję- zastanawiasz się, czy ludzie przypisujący księzycowi lub słońcu płeć robili to dlatego,że natura tych ciał niebiesich była w ich oczach żeńska lub męska, czy też było to jedynie formą przypadku?

Odpowiedź na to pytanie mogłaby wydawać się oczywista, jak pisze Mrsjazz- słońce po prostu było bogiem męskim. W danej kulturze.
Ale
nie do końca jest to tak oczywiste, ponieważ czasami bogowie pojawiają się parami w jednej kulturze. Manco i Chasca u Inków np - jedna kultura, bóg i bogini i oboje przypisani Słońcu.

Mrsjazz:
"Kwestie tradycji kulturowych maja chyba niewiele wspolnego z mitami prapoczatkow, a przeciez to o nich wlasnie mowimy, bo w nich pojawiaja sie bostwa-planety ze wzgledu na ich fenomen, bliskosc i jednoczesna dalekosc"

To prawda, że rozpatrywanie kultur, nawet bardzo starych a więc poruszanie się w kontekstach, równiez nawet i najstarczych a kulturowych, niewiele da nam, jesli chodzi o rozstrzygnięcie płci słońca i księzyca u zarania dziejów. Masz rację Mrsjazz. Obawiam się,że nie ustalimy tego nigdy.

Przez długi czas byłam przekonana o kobiecości księzyca a męskości słońca, i dużym argumentem było dla mnie własnie "odwieczne" (dla mnie wówczas) : bogini-księżc i bóg-słońce. Ale potem zaczęłam patrzyć na Ziemię jako na kobietę i wówczas księzyc-jako druga kobieta zupełnie mi nie pasował.
Byłby księzyc synem ziemi?Byłoby słońce jej mężczyzną? Jakoś męski jest księżyc dla mnie....
Smile

Pozdrowienia,Bianka