FAQ Użytkownicy Grupy Galerie Rejestracja Zaloguj
Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości Szukaj

Coś niecodziennego
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Nasze przeżycia
Autor Wiadomość
Karolus




Dołączył: 07 Gru 2006
Posty: 54
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Białystok

PostWysłany: Sob 20:18, 09 Gru 2006    Temat postu:

Moje przerzycie wbiło mi się w pamięć, to jak po raz pierwszy, razem z Leszym, w wieku ośmiu lat uświadomiliśmy sobie istnienie aur. Sami z siebie nauczyliśmy się linkować. To było niezwykłe. Poczętek mej Drogi.

Kolejne przerzycie to jak moją siostrę prawie opentał duch. Z jej koleżanką i dwoma kolegami z klasy wywołaliśmy ducha. Potem koledzy rozgniewali ducha(trzęśli tależykiem) Nagle siostra zrobiła się strasznie blada, ręce jej drżeć a na skórze wystąpił zimny pot. Próbowaliśmy odprawić ducha z powrotem, ale... Nie odpowiedział. Próbowaliśmy jeszcze kilkakrotnie ale się nie udało. Siostra bladła coraz bardziej. Po pewnym czasie się udało. Skupiliśmy się maksymalnie, aż poskutkowało. Od tamtego czasu rzuciłem wszelakie sprawy duchów. poprostu się tego boję.

Następna sytuacja, to jak pojechałem na rowerze do lasu w te wakacje. Nagle poczułem się koszmarnie osłabiony i zacząłem wbrew własnej woli jechać w niesnanym dla mnie kiarunku. Zacząłem cały dygotać i mało nie spadłem z roweru. wjechałem Nadal jechałem w nieznanym dlamnie kierunku. Jechałem bardzo nikłą ścieżką. Zjechałem na polanę aby nabrać sił i opanować drżenie kończyn. z każdą chwilą czułem się coraz gorzej. Ku mojemu przerażeniu odkryłem, że nie mogę się poruszyć. Stałem tak z dziesięć minut bez ruchu, tulko patrzyłem niewidzącymi oczami w przestrzeń. Potem jakoś udało mi się poruszyć i poczułem się lepiej. Atwietdziłem, że muszę uciekać, bo jak upadnę, to nie będę mógł zadzwonić po pomoc. Zawróciłem rower i wyjechałem z polany z zamiarem powrotu. no, nareszcie, wyjeżdżam. Nagle zorientowałem się, że jadę w zupełnie odwrotną sttonę. zawróciłem rower i pojechałem w już odpowiednią steonę. Niepamientam powrotu do czasu powrotu na taką leśną drogę polną. Wtedy zatrzymałem się, bo drżenie rąk i nóg uniemożliwiło mi dalszą jazdę. przysiadłem na ramie i odpocząłem chwilę. Potem wsiadłem na rower i pojechałem dalej. Potem musiałem zsiąść ponownie i poprowadzić rower. Wyszedłem z lasu i wróciłem do domu. poczułem się wtedy lepiej.

Ale się rozpisałem. Normalnie jakbym pisał wypracowanie na polski. Dwóch ostatnich przerzyć nikomu nie rzyczę.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Keriann
Administrator



Dołączył: 06 Sie 2006
Posty: 1113
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Białystok

PostWysłany: Nie 23:19, 10 Gru 2006    Temat postu:

Heh. Czasem tak bywa. A nie byłeś głodny przypadkiem? Objawy podobnego rodzaju pojawiają się czasem w sytuacjach dość zwykłych- jak cukier spadnie albo przy upale. A może masz jakąś swoją teorię, dlaczego tak się stało?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Amras




Dołączył: 22 Paź 2006
Posty: 123
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Jaworzno

PostWysłany: Czw 12:23, 21 Gru 2006    Temat postu:

Hmm... Gdyby nie fakt niemożności ruszenia się, to przyznałbym rację Keriann, ewentualnie zrzuciłbym to na niedotlenienie, co się czasem zdarza przy jeździe na rowerze. No ale to unieruchomienie raczej obala obydwa te domysły.
A co do dziwnych przeżyć hmm... <zastanawia się które opisać> O już wiem... Kilka lat temu miałem takiego koszmara, który niby niczym szczególnym się spośród innych snów nie wyróżniał. Jego akcja rozgrywała się w pobliskim lasku, po którym codziennie zwykłem buszować. No i w tym śnie też sobie łaziłem tak po tym lasku aż dotarłem do miejsca gdzie rosło drzewo na które miałem zwyczaj się wdrapywać. Koło tego drzewa jednak ktoś sobie urządził "miszkanko". Stał tam jakiś przygnity fotel, na ziemi leżały szmaty, które zapewne służyły za łóżko, i był tam nawet taki stary, żeliwny piec. Oprócz tego sterta innych, złomowatych szpargołów, wskazujących na to że osiadł w tym miejscu jakiś bezdomny. Najwyraźniej jednak, ów wyśniony bezdomny uznał mnie za intruza, gdyż wyskoczył na mnie z zarośli i zaczał gonić po lesie. Co ciekawe napastnik był "uzbrojony" w takie "szpony" z jakichś pordzewiałych drutów (coś jak Vegeta ze "Street Fighter" Laughing ). No i zdązył mi tym "oręzem" zadrapać ręke, zostawiając trzy dość głębokie i długie ślady. Uciekałem przed nim jeszcze przez jakiś czas, jednak czułem we śnie że boli mnie ta zadrapana ręka. Po chwili przebudziłem się, ból jednak wcale nie ustępował. Nie pamiętam czy bardziej się przestraszyłem czy zdziwiłem gdy spostrzegłem że oprócz bólu, na ręce zostały także świerze rany. Odruchowo sprawdziłem czy aby napewno się obudziłem, niestety wszystko wskazywało na to że nie śnię. Poleciałem więc pokazać matce co też mi się przytrafiło. Jednak zanim ona się przebudziła, rany znikły z ręki bez śladu. Dosłownie widziałem jak się zmniejszają, bledną i znikają. Ręka w tym momencie także przestała boleć. A ja do tej pory nie wiem co sądzić o tym zdarzeniu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Idril




Dołączył: 21 Wrz 2006
Posty: 416
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 15:30, 21 Gru 2006    Temat postu:

Koszmar z ulicy wiązów mi sie przypomniałSmile

Współczuje, ja bym pewnie jakiejs histerii dostała...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
borowiak
Głos Gaju



Dołączył: 18 Sie 2006
Posty: 488
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 15:15, 03 Sty 2007    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]

Żyjemy w tak dużym pędzie że straciliśmy władzę nad czasem.

ps. dobrze że już po świętach Wstyd
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LarkinLess




Dołączył: 06 Gru 2006
Posty: 31
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: LEGNICA

PostWysłany: Śro 21:12, 03 Sty 2007    Temat postu:

...nigdy tej władzy nie mieliśmy...z prostego powodu...czas nie istnieje...

...przyłączam sie... Wstyd
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mrsjazz




Dołączył: 03 Sty 2007
Posty: 90
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Śro 23:09, 03 Sty 2007    Temat postu:

Ja mam bardzo zwyczajne zycie. Nie przytrafia mi sie nic nadprzyrodzonego, niezwyklego. Nauczylam sie wiec obserwowac swiat na tyle dokladnie, zeby te niezwyklosci wychwytywac. Mysle, ze zrozumialam, ze tak trzeba w momencie, kiedy wracalam znad Czarnego Stawu Gasiennicowego po dwugodzinnej ulewie spedzonej w Murowancu. Wokol mnie mgla, z ktorej tylko gdzieniegdzie, po niedaleki horyzont wylanialy sie szczyty pobliskich gor. Widocznosc sciezki do pieciu krokow w kazda strone. Dwa kruki latajace po moich bokach, tak blisko, ze moglabym im spojrzec w oczy. Prowadzily mnie do najpiekniejszego widoku zycia, tego jestem pewna. Wyszlismy na przelecz, wokol ktorej chmury sie rozgescily i przed moimi oczami, w dole, rozpostarl sie widok wspanialego, poruszajacego triumfu zachodzacego Slonca nad zakopianskim, poburzowym, gestym niebem. Chmury falowaly, rozpraszajac swiatlo na setki cieplych odcieni, blyskala zlotem woda z zalewu; wokol, na gorze, absolutna cisza, wierzcholki gor i dwa bezszelestne kruki. Stalismy tak, zapatrzeni, zastygli w uniesieniu. Nigdy nie zdolalibysmy nasycic oczu tym widokiem, ale pamietamy go na zawsze. Pozniej jeszcze, w drodze powrotnej, ptaki prowadzily mnie ku bezpiecznemu towarzystwu przyjaciolki, po czym odlecialy.
To tak niezwykle miejsce w mojej pamieci, ze ilekroc potrzebuje, zachodze tam, by zaczerpnac nieco dobroczynnej energii czystego zachwytu.

Niesamowita byla rowniez pierwsza podroz z runa, z Eolhem. Wspaniale miasto z piaskowca, odziani na bialo niemi ni to ludzie, ni to aniolowie, wspinanie sie w gore wiezy gorujacej nad miastem, opadanie w dol, ku najglebszym mrokom jego podziemi. Mam to zapisane, lubie czytac, z czasem rozumiem z tej wyprawy coraz wiecej.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Amras




Dołączył: 22 Paź 2006
Posty: 123
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Jaworzno

PostWysłany: Czw 1:57, 04 Sty 2007    Temat postu:

Mrsjazz, wybacz ale mając takie przeżycia chyba nie powinnaś pisać że masz zwyczajne życie. Pozatym sposób w jaki odbierasz opisane tutaj sytuacje sam w sobie jest czymś "nadprzyrodzonym". Niewielu ludzi potrafi w ten sposób patrzeć na świat. Każda chwila i przeżycie o którym piszesz, napewno były magiczne, tylko nie każdy potrafi tę "magię" dostrzec i z niej korzystać. To takie moje przemyślonka na dobranoc czyli masło maślane a'la Amras Very Happy. A wogóle to witam wśród nas Smile (wiem że to nie ten temat ale korzystam z okazji Razz)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mrsjazz




Dołączył: 03 Sty 2007
Posty: 90
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Czw 11:57, 04 Sty 2007    Temat postu:

Kobieca kokieteria, Amras Wink.
Ale masz racje, tak ogladac swiat trzeba sie nauczyc.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Szerszen
Głos Gaju



Dołączył: 22 Sie 2006
Posty: 531
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 15:39, 05 Sty 2007    Temat postu:

mrsjazz napisał:

Niesamowita byla rowniez pierwsza podroz z runa, z Eolhem. Wspaniale miasto z piaskowca, odziani na bialo niemi ni to ludzie, ni to aniolowie, wspinanie sie w gore wiezy gorujacej nad miastem, opadanie w dol, ku najglebszym mrokom jego podziemi. Mam to zapisane, lubie czytac, z czasem rozumiem z tej wyprawy coraz wiecej.


Chocdzi Ci o rune znana rowneiz jako Algiz??? - tak z ciekawosci pytam.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mrsjazz




Dołączył: 03 Sty 2007
Posty: 90
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pią 16:16, 05 Sty 2007    Temat postu:

Tak, chodzi o Algiz.
Pierwsza ksiazka, w ktorej spotkalam sie z runami uzywala dosc niekonwencjonalnie nazw staroangielskich. Tak mi jakos zostalo, ze te nazwy wlasnie najlepiej w uchu brzecza.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Szerszen
Głos Gaju



Dołączył: 22 Sie 2006
Posty: 531
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 2:18, 06 Sty 2007    Temat postu:

Eolh-secg eard hæfþ oftust on fenne
wexeð on wature, wundaþ grimme,
blode breneð beorna gehwylcne
ðe him ænigne onfeng gedeþ.

Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mrsjazz




Dołączył: 03 Sty 2007
Posty: 90
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Sob 10:28, 06 Sty 2007    Temat postu:

Wyglada ladnie, ale nie umiem sie tym narzeczem posluzyc Smile.
Care to translate?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Szerszen
Głos Gaju



Dołączył: 22 Sie 2006
Posty: 531
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 12:57, 07 Sty 2007    Temat postu:

The Eolh-sedge is mostly to be found in a marsh;
it grows in the water and makes a ghastly wound,
covering with blood every warrior who touches it.

Wink

To Twoj poemat runiczny, w orginale.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mrsjazz




Dołączył: 03 Sty 2007
Posty: 90
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Nie 14:38, 07 Sty 2007    Temat postu:

Moj, huh Smile. Dziekuje za wskazanie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Nasze przeżycia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
Strona 2 z 7

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo

Elveron phpBB theme/template by Ulf Frisk and Michael Schaeffer
Copyright Š Ulf Frisk, Michael Schaeffer 2004


Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin