FAQ Użytkownicy Grupy Galerie Rejestracja Zaloguj
Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości Szukaj

Coś niecodziennego
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Nasze przeżycia
Autor Wiadomość
morfin




Dołączył: 19 Sie 2006
Posty: 197
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 22:49, 26 Sty 2007    Temat postu:

Jeśli już mówimy o Naturze jako takiej, to pozwolę sobie podzielić się z wami jedną myślą. Właściwie odejdę tu od tematu trochę ale może też zdarzyło się wam coś podobnego więc...Byłem sobie ostatnio w lesie (kurcze a teraz jak to pisze to mam dejavu ale może to przemęczenie Razz ) tak zwyczajnie, czytałem o drzewach, tam energiach i inne pierdoły...no i spotkałem jedną sosnę. Była zdrowa i silna. No, obszedłem ją na około trzy razy, objąłem i poprosiłem żeby dała mi wiedzę, tam użyczyła energii czy coś. Najpierw nie chciała bardzo skubana...powiedziałem jej że jesteśmy dziećmi tej samej matki no i jakoś się uspokoiła. No i teraz zaczyna się robić dziwnie, bo zerwał się wiatr, drzewa zaczęły skrzypieć. Nagle poczułem taki dziwny lęk. Takie przeczucie. Poczułem obok potężną wolę, jakąś obecność...te wszystkie drzewa...hmm no ja byłem malutki. Potężna wola. I nagle poczułem że to Ziemia, Natura, się boi. Że boi się człowieka, tego co będzie Sad Może to te złe przeczucia Amrasa tak na mnie wpłynęły bo czytałem co napisał chwilę przedtem, ale nie wiem. No cóż, poszedłem sobie dość szybko (żeby nie powiedzieć "uciekłem") i to dziwne uczucie. Taki smutek i strach. Co ludzie robią z Ziemią? Ona jest Matką ale jeśli naprawdę się boi?? W każdym razie jak prosicie drzewa o pomoc czy coś to uważajcie. One też są różne. A jestem pewny że są wśród nich takie o złym sercu i przewrotnej woli. Są na świecie różne potęgi. Dzieci Natury i nie tylko. Nie znamy ich pobudek, celów i środków w jaki je osiągają. No i tyle pozwolę sobie wtrącić, resztę muszę przemyśleć Neutral
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bianka




Dołączył: 17 Sty 2007
Posty: 428
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 12:23, 27 Sty 2007    Temat postu:

Ja myślę,że z drzewami jest dokładnie tak jak napisałeś o naturze, że:

Cytat:
Natura nie jest miłosierna ani dobra. Jest po prostu sobą.


Myślę,że drzewa też są sobą. Nie są dobre ani złe w takim rozumieniu tych słów, jaki można odnieść do ludzi.Nasze miary i to jak nas nazwać i określić można nie dotyczą drzew.
A Natura- czego by się miała bać? Jednym prostym swoim działaniem, gdyby chciała, mogłaby nas wszyskich unicestwić. Wciąż jednak wierzę,że to ona panuje nad nami a nie my nad nią.

Co do historii z drzewem- to tylko potwierdza regułę "Uważaj o co prosisz, bo może zostać ci to dane" Prosiłeś o moc drzewa, więc stało się Smile Szkoda,że zareagowałeś strachem a nie otworzeniem się na nią, ale następnym razem, kiedy będziesz wiedział co się dzieje, napewno uda się tobie inaczej to wszystko odczuć na własnej skrze, w bardziej przyjemny sposób. Smile

Pozdrowienia,Bianka

Pozdrowienia,Bianka
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Amras




Dołączył: 22 Paź 2006
Posty: 123
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Jaworzno

PostWysłany: Sob 13:07, 27 Sty 2007    Temat postu:

W moim odczuciu drzewa są potężnymi istotami, które posiadają ogromną moc i mądrość. Zgodzę się tutaj z Bianką co do tego żeby uważać o co się prosi. Śmiem podejrzewać że moc drzewa może być zbyt duża dla nas, ludzi.

Zgodzę się tez z tym że natury nie można pojmować w kategoriach dobra i zła. Drzewo zapewne nie działało z intencją wyrządzenia krzywdy. Aczkolwiek każda istota ma też swoje kaprysy i nie inaczej jest z drzewami. Mamy teraz zimę. Drzewa pragną odpoczynku, zapadają w sen. Każde stworzenie wybudzone nagle ze snu, może reagować gwałtownie. I sądzę, że tak mogło być i w tym przypadku.
Skoro odczułeś iż drzewo zareagowało w jakiś sposób negatywny dla Ciebie, to uważam że rozsądnie zrobiłeś wycofując się. Jednak nie sądzę by to wynikało z negatywnego nastawienia natury do ludzi. W końcu my tez jesteśmy jej częścią. To nie natura działa przeciw nam, to my sami działamy przeciw sobie a co za tym idzie, także przeciw naturze. A ona stara się tylko przywrócić równowagę przez nas zachwianą, przez co może się wydawać ze działa przeciw nam.
Tak jak napisała Bianka: "...to ona panuje nad nami a nie my nad nią." I to my się musimy dostosować a nie natura.

Ale się rozfilozowałem Laughing Napisałem to, bo mnie również zdarzyło się odczucie, iż las jest niechętny wobec mnie. Było to dla mnie dość przykre, jednak później doszedłem do wniosku, że chyba źle odczytałem intencje natury.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
morfin




Dołączył: 19 Sie 2006
Posty: 197
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 14:15, 27 Sty 2007    Temat postu:

No, macie racje. To było moje pierwsze takie bliskie spotkanie z drzewem. Rzeczywiście miałem wrażenie że kogoś obudziłem...ale dostałem co chciałem. Tak jakby wyostrzyły mi się zmysły, widziałem 2 razy dalej i jakaś przenikliwa stała się moja myśl, nie wiem czy rozumiecie. A no i zdałem dwa kolosy z chemii Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mrsjazz




Dołączył: 03 Sty 2007
Posty: 90
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Sob 15:24, 27 Sty 2007    Temat postu:

Czyli sosny sprzyjaja chemikom Wink.
Zgadzam sie w pelni z Amrasem i Bianka.
Ze swojej racjonalnej strony moge jeszcze dodac, ze energia, jaka potraktowalo Cie drzewo nie miala przeciez zadnego nacechowania - negatywnego czy pozytywnego. Energia w ogole nie ma nacechowania - tylko sposob, w jaki my ja przetwarzamy moze je miec. Mysle, ze to, co dala Ci sosna wystraszylo Cie nie dlatego, ze bylo do Ciebie zle nastawione - ale raczej dlatego, ze Ty sam sie do tego zle nastawiles. Nie zrozum mnie niewlasciwie: chodzi mi o to, ze nie bedac przygotowanym na takiego kopa, po prostu spanikowales przed czyms obcym. Mozliwe nawet, ze pierwsze spanikowalo cialo, podnoszac nieco adrenalinke Wink, a dopiero ten bodziec wyslal do mozgu sygnal, ze powinienes sie bac.
Ktoryms nastepnym razem mozesz rownie dobrze zaczac smiac sie w glos albo isc z wielkim usmiechem na twarzy i nucic cos pod nosem - bo bedziesz juz oswojony z takimi doznaniami plynacymi z zewnatrz. Czego Ci szczerze zycze Smile. Tylko nie budz wszystkich drzew w okolicy Wink.

A przy okazji: jesli juz wybieramy sie na spotkanie z drzewami, to czy wybrac nalezy jedno drzewo, z ktorym sie blizej zapoznamy, czy tez lepiej za kazdym razem probowac czegos innego? Pytam, bo zupelnie nie mam doswiadczenia z druga sytuacja. Do tej pory kontaktowalam sie tylko z jedna stara Siostra Wierzba, do ktorej chodze czasem w odwiedziny i placze sie w jej dlugich, zmierzwionych wlosach. Moze jednak czas wyjsc z objec czulej krewnej i poznawac innych?
A tak na marginesie, im wiecej pracuje z drewnem, tym lepiej czuje, jakie sa jego reakcje. Drewno, ktorego uzywam na rytualne narzedzia jest bardzo empatyczne i niezywkle rezonuje ze znakami, jakich uzywam, by nadac mu nowe znaczenie albo dodac urody. Jednoczesnie jednak zachowuje swoja autonomie i pozostaje nuta podstawowa skladu kazdej rozdzki. Fantastyczna sprawa, miec prawdziwie zywe narzedzia w reku. To cos, co nigdy nie przyszlo mi do glowy zanim zaczelam dlubac. Magia Smile.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
morfin




Dołączył: 19 Sie 2006
Posty: 197
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 15:54, 27 Sty 2007    Temat postu:

Z wierzbami lepiej uważać. Słyszałem że mogą skłaniać nawet do samobójstwa. Tylko ludzie o silnym duchu mogą korzystać z ich energii, pomocy. No ale jak ją znasz dobrze to chyba nie ma się czego bać. Pozdro.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bianka




Dołączył: 17 Sty 2007
Posty: 428
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 16:17, 27 Sty 2007    Temat postu:

Myślę,że jeśli pojawiła się w Tobie potrzeba i zaczęłaś o tym myśleć i tego pragnąć, może stać się, że przypadkiem spotkasz drzewo,które stanie się Twoim przyjacielem. Właśnie- spotkasz...To się dzieje spontanicznie,prawda?Nie można tego sobie postanowić.
Jak ze wszystkim zawsze w życiu bywa-nic na siłę a będzie wszystko dobrze:)
Myślę,że z jakąkolwiek wiedzą jest podobnie. Kiedy jesteśmy gotowi, zjawia się drzewo, spotykamy je, jakoś tak, po prostu. Kiedy jesteśmy gotowi wszystko się samo przytrafia, przydarza i jest takie prawdziwe i piękne...a potem przychodzi ego i niszczy to na co otworzyła się dusza....Zdaje się,że odbiegłam od tematu, coś mi samo poleciało spod palcy na klawisze.Wracając do tematu- może po prostu jedyne co można zrobić by znaleźć przyjaciół wśród drzew to być otwartym i czujnym, ale nie na siłę,ponieważ wówczas będzie się miało problemy z odróżnieniem czegoś wyjątkowego od czegoś zwykłego, dla nas. Każde drzewo jest wyjątkowe, ale niektóre są wyjątkowe dla nas, myślę,ze rezonują z nami, tak jak niektórzy ludzie.
Co do rękodzieła wszelkiego rodzaju-zgadzam się z Tobą w zupełności Mrsjazz- ja również czuję wielką moc za każdym razem, kiedy coś stwarzam. To są chwile kiedy człowiek staje się podobny stwórcy, chwile kiedy w człowieku budzi się boskość-człowiek tworzy.
Smile

Morfinie, mówisz,że po spotkaniu z sosną wyostrzyły się t
Tobie zmysły tj piszesz,że widziałeś jakby dwa razy dalej.
SmileSmileSmile to cudownie,że tak piszesz, ponieważ potwierdza to to, co ja zawsze myślałam o sosnach.

W zasadzie to często my tutaj i tak wogóle ludzie zapominają o jednej ważnej rzeczy, na którą zwrócił uwagę Amras- na to,że my też jesteśmy częścią natury. Często naturę się jakoś personifikuje (nie mówię,że to zawsze źle ,ponieważ przydaje się bardzo w pracy z energiami) oddziela od człowieka, jako parę antagonistów: ćzłowiek vs Natura. A przecież jest tak właśnie, jak Amras pisze- my jesteśmy jej częścią. Budujemy i tworzymy ją wraz z drzewami właśnie i innymi roślinami, minerałami i zwierzętami. Powiem szczerze że sprawia mi trudność takie myślenie.A Wam?

Czy wierzycie,że jest natura w sensie my, zwierzęta, rośliny, minerały, żywioły i ogólnie suma wszystkiego?

Czy też widzicie jakiegoś Ducha Świata? Gaję? nie wiem jak to nazwać, ale ogólnie Ziemię, która od nas jest niezależna i nie składa się między innymi z nas, tylko ma formę niematerialną jedynie, rządząc światem?

W drugim przypadku-czy nie byłbby to bardziej bóg jakiś niż natura?

Czy dla Was jest to też tak trudne jak dla mnie? Bo ja,przyznam, pogubiłam się nieco Wink


Pozdrowienia,Bianka[/url]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
morfin




Dołączył: 19 Sie 2006
Posty: 197
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 10:56, 31 Sty 2007    Temat postu:

Bóg stworzył wszystko. Cały wszechświat, całą jego energię itd. Materia też jest energią tylko jak się przyjrzeć z bliska. Natura musi być więc jednym z jego dzieł. Mówiąc Natura mogę mieć na myśli Ziemię (pojmowaną jako Gaja, matka) sama Ziemia nie jest żadnym bóstwem. Chyba tylko w ten sposób co każdy człowiek, zwierzę, roślina. Bo bóg jest wszędzie, otacza nas i przemawia do nas za pomocą swoich dzieł, czyli natury też. Może Bóg jest Gają? Jest drzewem, jest kamieniem? Jednocześnie wszędzie ale może też być i nigdzie? Jest czymś więcej niż sumą tego co możemy zobaczyć lub wyczuć. A duchy? Demony? Czy one też stanowią część natury? Również są jej dziećmi?

Trochę się zamotałem i bełkocze ale skłaniam sie do tego że jest jakiś Duch Świata/Gaja/ nazwa nie ma znaczenia. Że może być jednocześnie tym drzewem które widzisz albo nie być nigdzie w tym danym momencie. Ale to że ten duch jest w Tobie, nie zmienia faktu że i Ty sama, to drzewo też jest samo w sobie Smile

Takie myśli chaotyczne, nie czuję się kompetentny żeby coś mówić i wolałbym słuchać ale nikt nic nie mówi.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Szerszen
Głos Gaju



Dołączył: 22 Sie 2006
Posty: 531
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 14:18, 01 Lut 2007    Temat postu:

Jestes pewien ze zrobil to Bog???

Jestes pewien ze jest "wszechmocny"???

Bo ja poza argumentami opartymi na wierze nie mam na to dowodow.

A moze Bog/Bogowie, Duchy, Demony, Anioly, Olbrzymy... etc... etc... sa rowniez czescia natury, tak jak ludzie. Byc moze maja wieksze mozliwosci i umiejetnosci ale nie stoja ponad prawami natury.

Ludzie uwielbiaja wyobrazac sobie ze "jest jakis wielki plan" - a moze kazda z tych istot ma tak samo jak czlowiek wlasny plan, ktory realizuje - w miare dostepnych jej srodkow i mozliwosci.

Rolnika, ktory wychodzil na pole kopulowac z ziemia aby zapewnic sobie obfite plony nie interesowalo ze w sasiedniej wsi bedzie nieurodzaj - jego interesowalo zapewnienie sobie przychylnosci lokalnej Bogini/Boga odpowiedzialnego za dobre plony.

Szaman zamawiajacy u "Bostwa dorych lowow" zwierzyne dla swojego plemienia sprzedawal dusze ludzi za dusze zwierzat... - i byly to czesto dusze sasiedniego plemienia.

I to tak dziala... nie globalnie... lokalnie, tu i teraz i niestety zgodnie z jednym z praw natury - prawem silniejszego i sprytniejszego. Fakt - Jahwe jest sprytny i silny i jeszcze umie wmowic ze nieomylny, wszechmocny i wszechwiedzacy - przynajmniej tak go prezentuja jego wyznawcy... ale gdyby bylo tak naprawde... to by byl spory problem z masa innych Bogow - malych i duzych, bo na nich i ich dzialanie Jahwe nie zostawia miejsca, w najlepszym wypadku spychajac ich do roli swoich (slabszych, bo idea jest tez ze jest niezwyciezony) adwersarzy.

Dobra starczy tej filozofii antyglobalizujcej Boga.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
morfin




Dołączył: 19 Sie 2006
Posty: 197
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 10:00, 02 Lut 2007    Temat postu:

Czemu starczy? Smile Masz prawo tak uważać. Ja uważam inaczej. Oczywiście że świat jest pełny różnych sił. Nazwijmy je bogami jeśli tak bardzo chcesz. Wieżę, że one wszystkie, jak i wszystkie inne stworzenia są "dziełem" jedynego. To że ktoś oddaje im cześć to nie moja sprawa. Ja kocham Jedynego. Wcale nie powiedziałem że jestem chrześcijaninem ale jak chcesz to nazywaj Go Jahwe, Bóg Abrahama, Izaaka i Jakuba lub Wielki Brat. Nie sądzę żeby to robiło jakąś różnicę. Wierzę że jest wszechmocny, nieogarnięty i wszechobecny. On jest Matką i Ojcem.

Jeśli chodzi o prawa natury, to wiadomo, każde stworzenie ma plan. Przeżyć. Przekazać geny, własne cechy dalej. Oto cała tajemnica, cały plan. Wszystko co widzisz, nie było by takim jakim jest bez konkurencji, drapieżnictwa, pasożytnictwa itd. Drzewa są wysokie- potrzebują światła. Jeleń jest szybki- ucieka przed wilkiem. Kret jest ślepy, lis rudy itd. W szerszym rozumieniu te zależności składają się na ewolucję. Słabe osobniki giną, źle przystosowane, nie nadążające za zmianami otoczenia. Ich geny przepadają one przegrywają. Czy nie mają jednak wpływu na inne? Nie. To że są albo ich nie ma też wpływa na wszystko w okół. To sieć, przeplatanka. Każdy chce przeżyć ale może to zrobić jedynie kosztem innego życia. To jest Natura. Którą tak chętnie personifikujecie. Chwiejna równowaga. No i jest oczywiście człowiek. Człowiek vs Natura. Człowiek który żyje w wielkich społecznościach, tak wielkich że może sam kształtować własne otoczenie i w ten sposób ograniczyć przypadkowość, działających na niego czynników. Można się pokusić o stwierdzenie że sam zaczyna kierować własną ewolucją, ba ewolucją innych istot. Jakie to łatwe, jacy jesteśmy pyszni, my rządzący światem. Ale czym różnimy się od innych istot? Niczym. Wszyscy chcemy tylko żyć. Jakim sposobem to osiągniesz, nie ma znaczenia.

Niedźwiedź, który wybiera jedzenie ze śmietnika czy łapie ryby w strumieniu. Jemu to wszystko jedno. Roślina czy rośnie na łące czy na trawniku przed ratuszem? Nie ma znaczenia. To tylko sprawa estetyki człowieka.

A jak pomyślisz o całej przypadkowości łączenia się gamet, replikacji DNA, crossing-over itd. to już głowa boli. Bo wychodzi że to przypadek że człowiek mówi, pisze, śpiewa i tańczy. A wszystkie kombinacje weryfikuje środowisko. Oczywiście nie można wszystkiego ogarnąć, to co ja tu pisze to cząstka wiedzy. Na pewno mogę się mylić. Chcę tylko powiedzieć że Natura, sama w sobie to bardzo skomplikowana rzecz. Trudno ją ogarnąć a co dopiero zawrzeć w jakimś jednym słowie np"Gaja" (baba w spódnicy w kwiatki). Ale ogólny plan można dostrzec, chociaż w zarysie. Więc jest. Jest plan

Poza tym uważam że szaman, rolnik itd. Chcieli tylko tego co zwyczajne u człowieka. Spokoju, jedzenia, grzecznych dzieci i trochę czasu dla siebie. To że zwracali się do Odyna czy Epony czy Izydy czy boginki najbliższego źródełka to wynik kultury w jakiej się wychowali. Ale Bóg jest wszędzie. Nie mówię że zwracali się do tego samego boga. Tylko że do jednego z jego dzieł. A i tak chodzi o to żeby być dobrym człowiekiem. Nie wiem, mogę się mylić. Ale jestem pewny.

pozdro
Powrót do góry
Zobacz profil autora
morfin




Dołączył: 19 Sie 2006
Posty: 197
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 13:08, 02 Lut 2007    Temat postu:

Jak kogoś uraża to co napisałem wyżej to też z góry przepraszam. To tylko moje myśli są a jestem człowiekiem młodym, gruboskórnym i niewykształconym o bardzo specyficznym poczuciu humoru. Pisałem w intencji ukazania mojego zdania z równoczesnym szacunkiem dla innych czego może nie być widać a tak jest. Dlatego z góry przepraszam wszystkich. I za wszystko.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bianka




Dołączył: 17 Sty 2007
Posty: 428
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 15:34, 02 Lut 2007    Temat postu:

NIe, zupełnie nie ma za co przepraszać.

Kilka spraw...
Człowiek vs Natura- no właśnie.Czy napewno? Przecież człowiek jest częścią natury, jak więc może być jej przeciwny. O to mi chodziło. Czy Natura jest bogiem? Jeśli jest no to faktycznie, człowiek występuje przeciw temu bogu, nie szanując środowiska naturalnego na przykład. Jak również jest przeciw niej, uważając że jest nad nią jakiś bóg, ktorego Morfin nazywa jedynym.
ale
być może NAtura nie jest bogiem, najwyższym bóstwem, tylko jest po prostu sumą wszystkiego ? A więc również ludzi. I wszystko ją współtworzy i to ona jest podporządkowana wszystkiemu, jako forma, w której wszystko jest zawarte ale forma,którą my i rośliny i zwierzęta i minerały,wszystko, kształtujemy tak jak chcemy.

Być może na przykładzie - jeśli ulepi się z plasteliny jakiś mikroświat, np domek, pole z roślinami, ludzi i zwierzątka i góry i skały w oddali i jakiś stawik na przykład to.... czy plastelina jest bogiem? czy lepiący jest bogiem? Czy bogiem są wszystkie elementy mikroświata? Czy może bogiem jest natchnienie samo.

Wielu przypisując Naturze boskość, to ,że ona jest najwyższym bogiem, wyznaje więc pogląd,że plastelina jest bogiem. Taka apoteoza Natury sprawia,że od razu pojawia się ktoś/coś co ma być jej antagonistą. Jeśli ludziki z mikroświata zaczną wycinać drzewa i wrzucać śmieci do stawiku, występują przeciw naturze? Przecież one są jej częścią, również są z plasteliny, jak wszystko inne, więc teoretycznie mogą robić wszystko co im się podoba w ich świecie, bo boskość-plastelina- jest też nimi i w nich.

Jeśli uznam,że ja jestem bogiem,ponieważ stworzyłam ten plastelinowy świat, to wiąże się to z wielką odpowiedzialnością za to , co na tym świecie będzie się działo. Czy bóg -ten jedyny- bierze taką odpowiedzialność? Nie wydaje mi się, ponieważ pozwala na to by działy się złe rzeczy w jego świecie. Albo jest złym gospodarzem i jest nieudolny.

Osobiście uważam,że jest wielu bogów, przychodzą i odchodzą, czasami my się nimi nudzimy a czasami oni nami. Bogowie nie różnią się od ludzi w tym sensie,że jak oni pragną władzy i wpływów na to co się dzieje. Traktuję ich jako istoty będące.... nie mądrzejsze, nie lepsze, nie uczciwsze...tylko po prostu potężniejsze. Posiadające więcej umiejętności, cech sprawiających, że w większym stopniu niż ja mogą wpływać na to , co się dzieje lub nie dzieje. To nie umniejsza ich roli. Takie podejście nie sprawia,że ich nie podziwiam ,nie oddaję czci, nie szanuję. Przeciwnie.

Są również istoty, z którymi człowiek świetnie potrafi sobie radzić i wcale nie są one potężniejsze od niego, a przynajmniej nie od pewnych ludzi, którzy nauczyli się mieć nad nimi władzę. Weźmy na przykład takie chochliki. Czy trudno jest pozbyć się takiego z domu? Cóż, dla niektórych tak, dla innych nie, ponieważ potrafią przegonić chochlika. Dlatego ważna jest wiedza również a nie mądrość jedynie i zawsze trzeba szukać wiedzy.

Myślę, że nie ma Jedynego, jest tylko ten bóg, który ma większe wpływy,ponieważ przeciągnął na swoją stronę większą liczbę dusz, oddawających mu/jej cześć. I to nie o to chodzi,że jest lepszy niż inne bóstwa. To jak polityka troszkę- rządzi jeden prezydent ze swoją świtą polityków, tak jak np Jahwe ze swoimi aniołami-ministrami. Czy ten kto rządzi jest najmądrzejszy, jedyny i nieomylny? Eh,skądże...On po prostu potrafił dać odpowiednie obietnice. Jeśli bóg mówi tobie,że po śmierci pójdziesz do krainy szczęśliwości, gdzie nie będzie rzadnego cierpienia i będzie tobie już zawsze dobrze no to stawiasz na niego. Dodatkowo ludzie nie mają pomysłu na swą duchowość, a nieodmiennie pragną jej i nie potrafią tego 3 wymiaru życia wyeliminować, bez poczucia pustki, więc jeśli taki bóg uściśli czego chce (pacierz, msza, opłatek, dekalog) to tym bardziej upodobają go sobie ludzie, no bo już będą wiedzieć co robić i zwolni ich to z wysiłku poszukiwania. Jeśli bóg jakiś powie,że wszystko co się wydarza, nawet to złe, jest częścią jego planu i jest najlepsze i cierpienie tylko umacnia nas i sprawia,że bardziej my się mu podobamy-czowiek powie "świetnie, to mi się podoba, będę czcił tego boga,dobrze mówi"
Bogowie mają różne swoje triki na przyciągnięcie naszej uwagi, to jest jak obietnice wyborcze. Wiemy co się dzieje z obietnicami wyborczymi. Po śmierci nagle nie ma nieba, okazuje się,że duchowość to coś więcej niż dekalogi,pacierze i msze i plan to była wielka mistyfikacja. Rodzimy się na nowo i dalej wszystko trwa.

Dlatego nie wierzę w żąden Plan i nie wierzę w Jedynego. Dużo ludzi mówiąc o bogu mówi o nim w takich opisach i definicjach, w jakich należałoby opisać i nazwać....energię po prostu. Tylko ona jest jedyna i tylko ona jest wszędzie i tylko prawa energii są zawsze obligujące.
Jest tak, jak chcesz by było. Nie ma oprawców, są tylko ofiary. Jeśli ktoś ciebie krzywdzi, to dlatego ,że mu się na to pozwala. To człowiek kreuje rzeczywistość, swoimi myślami. Nie ma planu,ponieważ jesteśmy zawsze kowalami własnego losu. Dzieje się nam to, co sobie wymyśliliśmy. I co wymyśliło sobie otoczenie,ponieważ niestety (a czasami cudownie, że...) rezonujemy z innymi ludźmi. Jeśli ludzie myślą, że żyją w okropnym kraju czy mieście- takim je tworzą. Nic nie zwalnia nas z odpowiedzialności za kreowanie rzeczywistości. A, nie.... Jahwe zwalnia nas z tej odpowiedzialności, swoimi prawami.Niby daje nam wolną wolę, ale połowicznie. Teoretycznie. Ponieważ jest powiedziane,że on ma plan wobec nas i go realizuje i jeśli zawali się tobie dach domu, to dlatego,że on chciał ciebie doświadczyć ażeby bardziej móc ciebie kochać. Dach zawala się ponieważ architekt był złym fachowcem+braliśmy podświadomie taką ewentualność pod uwagę. Dach może stać na byle podporze, grubości szpilki, ale jeśli będziesz pewien,że będzie tak stał sobie dopóki tu mieszkasz i jesteś bezpieczny, to dach będzie stał. (czy może raczej stać będzie to co go podtrzymuje, już tak mówiąc poprawnie i logicznie)

Tak więc to są moje poglądy: nie ma planu innego niż nasz wewnętrzny plan i nasze oczekiwania, nie ma jednego boga, bogów i bogiń jest wielu i za nasz szacunek i cześć wobec nich odwdzięczają się nam tym czym mogą.

Pytanie moje jest takie jedynie- czy Natura jest bogiem, czy formą składającą się z sumy wszystkiego. Jeśli bogiem, to człowiek byłby jej wrogiem niekiedy, jeśli formą...nie ma dobra czy zła wobec natury a jedynie...życie.

To nie znaczy wcale,że uważam,że można sobie żyć jak się chce i robić co się chce wobec natury,ludzi i wszystkiego co spotykamy. Człowieka stać na bardzo wiele i bardzo wiele robić dla innych i dla świata powinien. Bo robi to przede wszystkim dla siebie.Troszkę tu jest filozofii karmicznej, nie przeczę. Bo w to wierzę. Bo pokrywa się to z moim zapatrywaniem na kwestię odpowiedzialności i osobistego rozwoju, osobistych i własnych poszukiwań. Prawa boskie utrudniają taki rozwój. Prawa karmiczne ułatwiają.

Również niczyich uczuć nie chciałam urazić, skoro tak sobie gawędzimy to daje mi to prawo do wypowiadania swoich poglądów, prawda?Smile A Wasze poglądy również mnie nie urażają, ponieważ wiem,że nie taki był zamiar ich wypowiadania, a jedynie chęć podzielenia się ze mną nimi.

I nie mówię,że już wiem i jestem głucha na inne poglądy niż moje; nie widzę niczego złego w zmianie poglądów i nie jest wykluczone,że jeszcze przetasuję je i wylosuję inną kartę poglądów.Ale jestem pewna,że to co myślę i to jakie one są, te moje poglądy, jest najlepsze dla mnie teraz i przyciąga do mnie wszystko co najlepsze i najwartościowsze.

Pozdrowienia:)Bianka.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wiedzmanna
Głos Gaju



Dołączył: 29 Paź 2006
Posty: 625
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 23:54, 02 Lut 2007    Temat postu:

"Każdy z nas jest osobną książką..."

Każdy widzi i czuje świat na swój sposób. Zarówno ten materialny jak i duchowy. Morfin ma swój sposób, Bianka, Szerszeń, mrsjazz i.. ja też postrzegamy na swoje sposoby. Fajnie, że mozemy wyrazić tu swoje "widzenia", ale faktycznie - nie ma za co przepraszać.

W sposobie kazdej z tych osób jest logiczność a zarazem sprzeczność z punktem widzenia innych. To jest budujące, bo oznacza, że każda osobno traktuje problem i podchodzi do niego z uwagą. Dziękuję za wasze posty, ja nauczyłam się z nich wielu mądrych rzeczy. Mam swoje zdanie na ten temat, po trochu z kazdego punktu widzenia...

Chyba za dużo słowa "każdy" ale mysle, że nie zamotałam za bardzo Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bianka




Dołączył: 17 Sty 2007
Posty: 428
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 9:39, 03 Lut 2007    Temat postu:

Racja. Jak mawia mój przyjaciel : każdy człowiek jest swoim własnym wszechświatem Wink

A co myślisz o samej Naturze i moim dylemacie (bo rozmowa o bagach/bogu wynikła niejako przy okazji) czy jest ona sumą wszystkiego-formą, czy też bóstwem ?

Pozdrowienia serdeczne, Wiedźmo,
Bianka
Powrót do góry
Zobacz profil autora
morfin




Dołączył: 19 Sie 2006
Posty: 197
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 9:57, 03 Lut 2007    Temat postu:

A ja w ogóle się z wami nie zgadzam. Razz Moja racja jest bardziej mojsza niż wasza jest wajsza.

A i nie prawda że każdy człowiek chce władzy, ja na przykład nie chce a jestem człowiekiem Smile

hahaha Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Nasze przeżycia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
Strona 4 z 7

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo

Elveron phpBB theme/template by Ulf Frisk and Michael Schaeffer
Copyright Š Ulf Frisk, Michael Schaeffer 2004


Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin