FAQ Użytkownicy Grupy Galerie Rejestracja Zaloguj
Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości Szukaj

Coehlo
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Literatura
Autor Wiadomość
Bianka




Dołączył: 17 Sty 2007
Posty: 428
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 10:57, 22 Gru 2008    Temat postu:

Borowiaku, upodobania, jeśli o literaturę chodzi, mamy, jak widzę, podobne:) DOdajmy jeszcze do tego Lorda Jima Smile

W Moby Dicku ulubiona scena to ta, kiedy Ahab widzi przywiązanego do wieloryba Fedallaha i rozumie całą zgubność przesądów, ciemnych wierzeń a jednocześnie igrania z nimi- z owym nieprzewidywalnym co do chwili i miejsca a jednak pewnym jak nic, zwłaszcza na zagadkowym oceanie- przeznaczeniem. Fedallah, na wpół kpiąc z kapitana a na wpół podjudzając go w jego szaleństwie, namawia do dalszego pościgu za wielorybem, zapowiadając, że Ahab nie zginie dopóty, dopóki nie umrze Fedallh a co więcej nie dość że dopóki nie zginie to także dopóki po swej śmierci nie ukarze się kapitanowi- nic złego miało Ahaba nie spotkać. Kiedy po śmierci Fedallaha, stając "oko w oko" z wielorybem kapitan dostrzega ciało marynarza, przywiązane wciąż do cielska bestii- ta scena, ten oddźwięk jaki doświadczenie to wybrzmiało w głowie Ahaba- to moja ulubiona scena.

W Don Kichocie - złote słowa, jedne z moich najulubieńszych- kiedy wykpieni Don Kichot i Sancho wracają z zamku, gdzie ich kosztem tamtejsza szlachta urządziła sobie prześmiewczą zabawę, wykorzystując nader aż giętką wyobraźnię błędnego rycerza. Sancho jest urażony takim traktowaniem swojego pana - niczym wioskowego głupka. Alons reaguje jednak nie gniewem a typową dla siebie mieszanką melancholii i filozofii zawsze głoszącej wyższość dóbr niematerialnych i duchowych nad materią tego świata. Piękne są te słowa, które wypowiada do Sanchy, ale nie wiem , czy je dokładnie przytoczę: "Wolność, Sancho jest największą wartością człowieka, nie mogą się z nią równać skarby jakie kryją ziemia czy morze. Dla wolności, tak jak dla honoru zawsze można i należy poświęcać zycie. Niewola zaś jest największym nieszczęściem jakie może spotkać człowieka. Wsród obfitości i bogadztwa jakich zaznaliśmy na zamku nie mogliśmy się cieszyć nimi tak, jakby były naszymi własnymi, ponieważ dary te wymagały wdzięczności. Wolna dusza nigdy nie będzie mogła rozkoszować się dobrodziejstwami zaznanmi od innych, ponieważ dobrodziejstwa te są więzami. Szczęśliwy jest ten kto ma kawałek chleba za który nikomu, oprócz boga nie musi dziękować" - znałam to kiedyś na pamięć ale pamięć przykrył kurz, może w domu poszukam i zacytuję dokładnie Smile

Wiedżmanno- to jeszcze przeczytaj koniecznie Carpe Jugulum, Równoumagicznienie, Wyprawę Czarownic, Maskaradę, Panowie i Damy, oraz opowiadanie Rybki małe ze wszystkich mórz. A wątek czarownictwa jest też w serii o Tiffany i nawet można tam spotkać Babcię Smile

Bianka
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bianka




Dołączył: 17 Sty 2007
Posty: 428
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 17:18, 22 Gru 2008    Temat postu:

Mam:
"Wolność, Sancho, jest najcenniejszym darem użyczonym ludziom przez niebo;nie mogą się z nią równać skarby, jakie ziemia zamyka ani jakie morze kryje; dla wolności,jak dla czci można i należy narażać życie; przeciwnie zaś niewola jest największym złem, jakie może spotkać człowieka. Mówię to, Sancho, bowiem widziałeś w jakiej obfitości i pieczołowaniu żyliśmy w tym zamku, który opuściliśmy; jednak pośród tych uczt smakowitych i owych napojów mrożonych zdawało mi się, jakobym cierpiał niedostatek i głód, nie rozkoszowałem się przecie tak swobodnie, jak gdyby to wszystko moim było. Obowiązki wdzięczności za doznane dobrodziejstwa są więzami, które nie dozwalają swobodnie radować się wolnej duszy. Szczęśliwy, komu niebo użyczy kawałka chleba, za który nikomu innemu prócz boga dziękować nie jest obowiązany"
Miguel de Cervantes Saavedra
Powrót do góry
Zobacz profil autora
borowiak
Głos Gaju



Dołączył: 18 Sie 2006
Posty: 488
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 11:25, 30 Gru 2008    Temat postu:

Z tą sceną o Fedallahu tak mi się nasunęła wizja. Fedallah jak Lucyfer szepcze w umyśle Ahabowi, że żyje dopóki potrafi się mścić. Poza zemstą nie ma w nim żadnych uczuć- na skutek wielkiego żalu do... niewiadomego. Ahab staje twarzą w twarz z bestią, czyli spotyka się sam ze sobą.

I tu zgrabnie przechodzimy do Don Kichota. Wolność jest największym skarbem, tylko trzeba umieć z niej korzystać. Ahab nie potrafił, czy Don Kichot to umiał? mam wątpliwości. Oboje byli trapieni przez namiętności, a tam gdzie jest namiętność- nie ma wolności- tylko "naszyjnik zniewalający zmysły".


Ostatnio zmieniony przez borowiak dnia Wto 11:25, 30 Gru 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bianka




Dołączył: 17 Sty 2007
Posty: 428
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 14:12, 30 Gru 2008    Temat postu:

Hm. Zastanawiam się w jakim stopniu u Alonsa można mówić o namiętności. Może to raczej pasja? Chęć przeżycia swojego zycia daleko od konwenansu ale za to blisko źródła wewnętrznej radości? Ahaba nie rozumiem, ale Don Kichot zawsze wydawał mi się idealny poprzez zupełne odgrodzenie się od społecznych wymagań murem swojej własnej przygody.
A naszyjnik zniewalający zmysły nigdy nie powiniem występować w sąsiedztwie słowa "tylko", hm? Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
borowiak
Głos Gaju



Dołączył: 18 Sie 2006
Posty: 488
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 9:01, 02 Sty 2009    Temat postu:

Pasja, namiętność, szaleństwo- to stopniowanie wyrazów bliskoznacznych. Granica, które dzieli jeden od drugiego jest tak płynna jak życie w wewnętrznym świecie- życie w społeczeństwie.
Nie znam zbyt dobrze Alonsa, wpadłem jednak na trop pewnej teorii na jego temat. A więc wypowiem się o czymś, o czym nie mam pojęcia. Być może jest tak, że źródło wewnętrznej radości Alonsa tkwiło w otaczającym świecie, w społeczeństwie. Człowiek z pasją, nie szalony; Don Kichot był szalony i przez to bardziej kolorowy, ale i tragiczny.

Naszyjnik zniewalający zmysły, jest tylko naszyjnikiem zniewalającym zmysły Razz Natomiast nigdy nie odważyłbym się użyć słowa tylko, przy zniewoleniu zmysłów.

Shocked
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bianka




Dołączył: 17 Sty 2007
Posty: 428
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 12:26, 03 Sty 2009    Temat postu:

Oczywiście
że noc jest tylko nocą
na dachach domów echo
odbija dźwięki trąbki

Muzyk przebrzmiewa dźwięki
zrodzone w bólach pasji
chowa do futerału
ostatnie nuty
porzucone
zdradzone ze snem

On śpi a koty czarne
rozrywają ogniem
melodię
polują na dachach
na ostatnie strzępki
muzyki trębacza

On śpi już dawno
kiedy Pani Noc
ubiera dźwięki pasji
oplata wokół szyi
jego muzykę-
jeszcze jeden klejnot
naszyjnika Nocy

Oczywiście
noc jest tylko nocą.


faktycznie pasja to najcudowniejsza rzecz jaka może spotkać człowieka; bez niej takie nudne jest życie, a jeśli nie nudne to tylko dlatego, że zapracowane. Na jakiś dziwny, pokraczny sposób Ahab też miał pasję, bo obsesja wyraża się podobnie. A więc- twórzmy klejnoty zachwytem nad własną czynnością.
Kiedyś szłam przez zwykłe warszawskie osiedle, ale mieszkam na Bielanach i bardzo ładna jest to dzielnica- mnóstwo drzew, zieleniaków, osiedli z dala od ulic. Z jednego z bloków sączyła się muzyka trąbki- nie można było stwierdzić z którego okna i którego bloku, ponieważ echo odbijało ją od murów, myląc drogę dźwięku jego tropicielowi. Ktoś grał słodką, wolną melodię na trąbce. Dźwięk był bardzo głośny. To brzmiało trochę tak, jakby w cichym mieszkaniu ktoś nocą zostawił włączony telewizor ze starym, czarnobiałym filmem, a muzyka z końcowych napisów rozpełzła się po całym mieszkaniu. Tak i tu na osiedlu, wśród wielu bloków trębacz dokonał zupełnego scalenia otaczającej jego blok przestrzeni, tak, że wszystko w zasięgu tonów tej melodii było niejako jednym. Odebrałam to jako jedną z największych magicznych chwil o jakie się w życiu potknęłam mimochodem. Była zima, mroźna zima, biała zima i 3 w nocy. A on musiał stać w oknie i mieć za słuchacza jedynie noc. Niemal czułam się jak intruz, jak gap, który wszedł do sypialni kochanków.
To, czego z całego serca życzę wszystkim na nowy rok- to pasji , pasji tworzenia.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
borowiak
Głos Gaju



Dołączył: 18 Sie 2006
Posty: 488
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 22:37, 03 Sty 2009    Temat postu:

Świat składa się z części opisanej- to ta, którą możemy poznać dzięki temu co dostrzegalne, codzienne.
Drugim obliczem świata jest to co przeczuwane, niewiadome, odwieczne, wewnętrzne- jak poczucie wewnętrznej pełni. Spokoju i radości.
To co wewnętrzne i niewiadome może być także niepokojem. Dzieje się tak w przypadku braku wiary, braku zrozumienia, braku miłości.

Pamiętam słoneczne popołudnie i siebie w wieku lat około pięciu. Pamiętam betonowe bloki, ulice, dziecinny rowerek i słońce- w każdym oknie słońce. Słońce, które wysoko na niebie, odbijało się w moich dziecinnych okularach. To musiała być godzina południowa, tak magiczna jak hejnał mariacki. W amoku rozgrzanych ulic ja, w dziecięcych rajstopach i białym sweterku- zatrzymałem na chwilę czas.
Wysoko z okien, płynął (także) po raz pierwszy koncert fortepianowy Chopina, a może to był mazurek. Dźwięk fortepianu i świat zatopiony w słońcu, połączyły się we mnie- na chwilę.
Pozwoliły po raz pierwszy dotknąć świadomości tego co bezcenne- istnienia.

z wieży mariackiej
dźwięki mazurków
słoneczne popołudnie
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bianka




Dołączył: 17 Sty 2007
Posty: 428
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 18:49, 04 Sty 2009    Temat postu:

o,właaaaaaśnie....takie chwile.......
Powrót do góry
Zobacz profil autora
borowiak
Głos Gaju



Dołączył: 18 Sie 2006
Posty: 488
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 22:16, 04 Sty 2009    Temat postu:

tiaa Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Idril




Dołączył: 21 Wrz 2006
Posty: 416
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 18:02, 23 Sty 2009    Temat postu:

Ja tutaj ponarzekać przychodzę. Postanowilam, że pzrebrnę przez tą Piedrę. Po 20 stronach dalej nie mialam pojęcia o co chodzi, co sie dzieje i w sumie po co Pałlo to napisał. Poddałam się, zlapałam Czarownicę z Portobello. Doszłam nawet daleko... Tylko, że w przypadku tej ksiązki tez nie mam pojecia po co Pałlo to napisal. O ile z kilku pierwszych wspomnien, wydawało sie, ze główna bohaterka bedzie jakas sensowna i oryginalna... To w rzeczywistosci wyszlo tak jakby Pałlo bardzo chciał, zeby bohaterka była intrygujaca... Tyle, że wyszła irytująca. Ten pan zdecydowanie nie powinien pisać, oj nieeee!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nathaira
Głos Gaju



Dołączył: 09 Wrz 2006
Posty: 682
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 18:43, 23 Sty 2009    Temat postu:

"czarownicy" nie czytałam, ale no nie przesadzajmy, że nie powinien pisać.. Wink tak jak mówiłam, książki do połknięcia, kiedy lepszych nie ma w zasięgu wzroku Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Idril




Dołączył: 21 Wrz 2006
Posty: 416
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 22:45, 23 Sty 2009    Temat postu:

Ale... Są ksiązki, które moge przeczytać, bo akurat nie mam nic ciekawszego do roboty. Ale Coelho jest nuuudny i jeszcze stara sie nie byc nudny xD
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nathaira
Głos Gaju



Dołączył: 09 Wrz 2006
Posty: 682
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 23:54, 23 Sty 2009    Temat postu:

coś w tym może być Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Krucza




Dołączył: 03 Paź 2006
Posty: 252
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice

PostWysłany: Sob 1:41, 24 Sty 2009    Temat postu:

Hm, moja mateczka dostała ostatnio coś Cohelo na święta, może się zainteresuje i mnie ten pisarz jednak przekona Wink Chociaż ogólnie wydaje mi się on jednak wyjątkowo przereklamowany Twisted Evil
Jakiś czas temu miałam w łapkach "Czarownicę", przeczytałam, i stwierdziłam po raz kolejny w odniesieniu do jego kniżek, że w zasadzie to taki hamburger był - no smaczne, ale nie specjalnie zdrowe i pożywne

A sama ostatnio czytałam tylko "Corporate Design" i "Pierwszą pomoc w typografii" i jakkolwiek książki to ciekawe, to jednak czytane z uczelnianego musu Very Happy
A, no i jeszcze "Słowianie i wikingowie" W. Chrzanowskiego, to już hobbystycznie, bardzo fajnie napisana książka, polecam jeśli kogoś ta tematyka interesuje Smile


Ostatnio zmieniony przez Krucza dnia Sob 1:48, 24 Sty 2009, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Literatura Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5
Strona 5 z 5

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo

Elveron phpBB theme/template by Ulf Frisk and Michael Schaeffer
Copyright Š Ulf Frisk, Michael Schaeffer 2004


Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin