FAQ Użytkownicy Grupy Galerie Rejestracja Zaloguj
Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości Szukaj

Szamanizm, z czym się to je
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Inne
Autor Wiadomość
Dreamcatcher




Dołączył: 11 Sty 2008
Posty: 18
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Malbork

PostWysłany: Czw 14:57, 27 Mar 2008    Temat postu: Szamanizm, z czym się to je

Żeby nie robić offtopu, pomyslałem, że lepiej założyć osobny temat. Kontynuacja wątku z tematu "Wewnętrzny przewodnik".

Co do szamanizmu książkowego - trudno w szamanizmie zawrzeć jakieś reguły. Oczywiście są pewne zasady wspólne dla większości, lub zgoła dla wszystkich szamanów (podróze transowe, świat górny, dolny i środkowy, świat duchów, leczenie, itd), ale poza tymi ogólnymi regułami każdy szaman wypracowuje swój własny warsztat. I to jest piękne według mnie, że magia szamana umiera wraz z nim. każdy szaman ma swoje specyficzne narzędzia (oczywiście istnieją podobieństwa w danej linii przekazu, w końcu wiedza nie bierze się z nikąd), swoich współpracowników ze świata duchów, swoje miejsca mocy, swoją pieśń, itd. I wcale nie znaczy, że jeśli ktoś wprowadza się w trans za pomocą środkówp psychodelicznych to nie jest szamanem, a ten, który sobie bębni, jest. Można podróżować we śnie (LD świetnie się do tego nadaje), można też w transie. Wszystko to kwestia wypracowania własnego warsztatu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Szerszen
Głos Gaju



Dołączył: 22 Sie 2006
Posty: 531
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 18:55, 27 Mar 2008    Temat postu:

Generalnie sie zgadzajac z wypowiedzia Dreamcatchera, pozostaje mi dodac iz owe "wspolne zasady" istnieja tylko w ogolnosci - i wlasnie je np. probowal wydobyc z roznorakich szamanizmow np. Harner.

W efekcie, powstalo cos, co jest nazywane core szamanizmem... i co jest zbiorem technik ale nie jest szamanizmem, bo jest wyrwane z kontekstu kulturowego.

Dokladnie na tej samej zasadzie - nie kazdy praktykujacy LD, medytacje, czy zazywajacy srodki halucynogenne bedzie szamanem - bo poza samymi technikami i sposobami wlasnie ow kontekst kulturowy, w ktorym dziala szaman jest istotny.

Ze swej strony, obostrzam to dodatkowo jednym warunkiem, ktory uznaje za wspolny i konieczny dla wogole mozliwosci nazwania sie szamanem:
Szaman jest posrednikiem miedzy swiatami Bogow i Duchow a swiatem ludzi. Co za tym idzie, nie mozna byc "samotnym" szamanem - w sensie pozbawionym spolecznosci ludzkiej, dla ktorej jest sie wlasnie takim posrednikiem, bo szaman jest funkcja spoleczna i jako taka wymaga spolecznosci na tle ktorej sie dziala i ktorej interesy sie reprezentuje.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Keriann
Administrator



Dołączył: 06 Sie 2006
Posty: 1113
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Białystok

PostWysłany: Pią 12:49, 28 Mar 2008    Temat postu:

CO do społeczności, zgadzam się, to podstawa. Zastanawiam się, jakby wyglądał szamanizm współczesny, osadzony w realiach naszych, europejskich, z naszymi symbolami, potrzebami, wierzeniami. Czy w ogóle coś takiego jest możliwe. Czy duchowość naszego społeczeństwa jest na tyle spłycona, że jednak nie.
I funkcje. Generalnie- uzdrawianie i pośrednictwo między ludem, a światem Ducha czy coś jeszcze. A szamańskie techniki uzdrawiania? Powtarzają się czy są bardzo różne?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Szerszen
Głos Gaju



Dołączył: 22 Sie 2006
Posty: 531
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 22:15, 28 Mar 2008    Temat postu:

Sa rozne, bo sa wlasnie uzaleznione kulturowo - polecam z glebokosci serca pozycje "Szaman" Piersa Vitebsky'ego.

Prawde mowiac nie wyobrazam sobie "europejskiego szamana wspolczesnego" (w zakresie chrzescijanskiej czesci europy), bo z jednej strony musi reprezentowac wiare i tradycje swojej spolecznosci, z drugiej strony jakos tak... trudno jest bezposrednio obcowac z Jahve - ciagle placza sie jacys posrednicy - przynajmniej w pelnej zgodzie z kanonem wiary.

Pamietac jednak nalezy, ze sa spoleczenstwa blisko nas, w ktorych szamanizm istnieje nadal - i nie sa one tak strasznie dalekie - np.ludy Saami
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dreamcatcher




Dołączył: 11 Sty 2008
Posty: 18
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Malbork

PostWysłany: Nie 0:14, 30 Mar 2008    Temat postu:

Szerszen napisał:
Prawde mowiac nie wyobrazam sobie "europejskiego szamana wspolczesnego" (w zakresie chrzescijanskiej czesci europy), bo z jednej strony musi reprezentowac wiare i tradycje swojej spolecznosci, z drugiej strony jakos tak... trudno jest bezposrednio obcowac z Jahve - ciagle placza sie jacys posrednicy - przynajmniej w pelnej zgodzie z kanonem wiary.


Nie zgodzę się z tym. Szaman nie musi reprezentować niczyjej wiary. To nie ksiądz, który głosi kazania z ambony. Szaman jest integralną częścią zarówno społeczności, jak i natury. To, że przeciętny katolik nie wierzy w topielice, rusałki, drzewice, itp duchy natury nie znaczy, że szaman żyjący w tym społeczeństwie będzie reprezentował ten sam paradygmat. Poza tym prymitywny katolicyzm jest dominujący w świadomości Polaka, ale szaman nie musi być szamanem wszystkich. Dzisiejsze społeczeństwo nie jest tym samym co dawniej. tamten szaman znał każdego członka swojego plemienia, tak jak dzisiejszy guślarz zna ludzi ze swojej wioski. Ja mieszkam w mieście (co prawda nie duże to miasto, bo 5-tysięczne:P), jestem szamanem, więc według twojego pojęcia nie powinienem istnieć Razz . No cóż, jestem i pracuję, bynajmniej nie reprezentuję wiary swoich sąsiadów Laughing
Powiem tak. Dzisiejsze społeczeństwo straciło kontakt z natura. Wystarczy wejść do lasu, by sterty śmieci udowodniły tezę. Nikt, kto jest świadomy duchów natury nie zrobiłby czegoś takiego. Ludzie stracili zdolność obcowania z duchami. Chrześcijaństwo drobnomieszczańskie przyczyniło się do tego na całej linii. Więc pytanie, dlaczego w dzisiejszej europie szamanizm się odradza? Skąd te inicjacje bez linii przekazu? Jest to potrzeba przywrócenia równowagi między człowiekiem a naturą. Stąd też ruchy i idee ekologiczne. To, że nie reprezentuję wiary i tradycji społeczności, nie znaczy też, że nie mieszczę się w definicji, według której szaman jest częścią swojej kultury. To społeczeństwo odeszło od tradycji, nie szamanizm. Zresztą istnieją szamani-hybrydy, którzy będąc szamanami używają tradycji chrześcijańskiej. Do mnie to nie przemawia, ale nie neguję ich skuteczności.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Szerszen
Głos Gaju



Dołączył: 22 Sie 2006
Posty: 531
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 18:08, 02 Kwi 2008    Temat postu:

Z new age Dreamcatcherze... z new age... sie to bierze. Sterty smieci nie sa zadnym swiadectwem "braku kontaktu z natura" w stosunku do plemion pierwotnych - one swoje smieci tez wywalaly do lasu - jedyna roznica to stopien "cywilizacyjny" tych smieci.

Mialem ostatnio niewatpliwa przyjemnosc tlumaczenia manifestu - dosc wiekowego Indian:
[link widoczny dla zalogowanych]

Tam jest to o tyle widoczne, ze jakies resztki rdzennego szamanizmu mialy szanse przetrwac. U nas - w Europie, moze z wyjatkiem ludow Saami, nie za bardzo.

Tak, powiem wprost - w moich oczach nie jestes szamanem i prawdopodobnie nie bedziesz, mimo iz tak sie samookreslasz. Co nie oznacza iz nie mozesz stosowac technik szamanistycznych. Mozesz, ale nie czynia one z Ciebie szamana - chyba ze masz spolecznosc, dla ktorej jestes posrednikiem miedzy w/w swiatem Duchow i Bogow a nia... wlasnie w tym wystepuje caly problem iz dla takiej spolecznosci pelnisz role ksiedza (plus pare innych rol) - jako szaman.

I to wlasnie ludzie powinni nadawac tytuly - zwlaszcza jesli dotycza funkcji spolecznych - Ci, dla ktorych je pelnisz. Jesli masz takich, ktorzy Cie tak tytuuja, ale dlatego iz tak czuja a nie dlatego ze sam sie im takokresliles - gratuluje, dla nich jestes prawdopodobnie szamanem.

Szaman nie jest szamanem wszystkich - jest szamanem swojego plemienia. To jak jest ono duze - zalezy od plemienia i od decyzji, jakie podejmuje szaman - bo duchowo sa to decyzje wiazace dla plemienia.

Nie neguje tez Twojej skutecznosci, jako korzystajacego z technik uzywanych przez szamanow - uwazam jednak iz same techniki to za malo aby sie szamanem nazwac - w przeciwnym wypadku, moglibysmy tak okreslic pewnie z 50% narkomanow, jakies 70% artystow (gdzie czesciowo te zbiory sie zazebiaja) i sporo nastolatkow sluchajacych techno. Watpliwosci mam powazne odnosnie laczenia szamanizmu z ekologia... - spoleczenstwa pierwotne mniej zaburzaly rownowage w naturze bo byly mniej liczne a nie dlatego ze mniej smiecily.

No ale oczywiscie kazdy ma prawo do wlasnego zdania.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dreamcatcher




Dołączył: 11 Sty 2008
Posty: 18
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Malbork

PostWysłany: Śro 21:17, 02 Kwi 2008    Temat postu:

Szerszen napisał:
Z new age Dreamcatcherze... z new age... sie to bierze. Sterty smieci nie sa zadnym swiadectwem "braku kontaktu z natura" w stosunku do plemion pierwotnych - one swoje smieci tez wywalaly do lasu - jedyna roznica to stopien "cywilizacyjny" tych smieci.

Mogę spokojnie wyrzucić skórkę od banana albo ogryzek jabłka. Tyle że teraz wyrzuca się lodówki, opony, izolacje kabli, plastykowe butelki.
Szerszen napisał:
Mialem ostatnio niewatpliwa przyjemnosc tlumaczenia manifestu - dosc wiekowego Indian:
[link widoczny dla zalogowanych]

No tak, czytałem to na tarace jakiś czas temu. Ponoć jest jeszcze gdzieś ten sam tekst przetłumaczony przez kogoś innego, co akurat jest nieistotne. Popieram akcje Indian i wcale im się nie dziwię. Znam sporo osób, które popierają ten manifest;)

Szerszen napisał:
Tam jest to o tyle widoczne, ze jakies resztki rdzennego szamanizmu mialy szanse przetrwac. U nas - w Europie, moze z wyjatkiem ludow Saami, nie za bardzo.

Dlatego pisałem, że szamanizm w Europie się odradza. Szamanizm nie jest tradycją, która wymiera, jeśli ostatni szaman umrze nie pozostawiając ucznia. Szamanizm jest częścią Ziemi i linia przekazu może być odnowiona za pośrednictwem duchów, co jest widoczne w dzisiejszych czasach.

Szerszen napisał:
Tak, powiem wprost - w moich oczach nie jestes szamanem i prawdopodobnie nie bedziesz, mimo iz tak sie samookreslasz. Co nie oznacza iz nie mozesz stosowac technik szamanistycznych. Mozesz, ale nie czynia one z Ciebie szamana - chyba ze masz spolecznosc, dla ktorej jestes posrednikiem miedzy w/w swiatem Duchow i Bogow a nia... wlasnie w tym wystepuje caly problem iz dla takiej spolecznosci pelnisz role ksiedza (plus pare innych rol) - jako szaman.

Nie nadałem sobie tego tytułu, bo to fajnie brzmi. Przyznam się, że nawet głupio wierzyłem, że nie jest to moje przeznaczenie. Mimo wszystko masz rację w jednej kwestii - mam społeczność, dla której jestem szamanem. A to, że nie widzisz we mnie szamana nie zmienia faktu. Pani w okienku na poczcie też nie widzi we mnie szamana. Jakoś nie cierpię z tego powodu Laughing
Bycie pośrednikiem między światem bogów a ludzi to rola kapłana. Oczywiście szaman też jest kapłanem, ale poza tym pełni on też inne role, więc nie zamykałbym szamana w jednym pudełku.

Szerszen napisał:
Szaman nie jest szamanem wszystkich - jest szamanem swojego plemienia. To jak jest ono duze - zalezy od plemienia i od decyzji, jakie podejmuje szaman - bo duchowo sa to decyzje wiazace dla plemienia.

Szaman nie przestaje być szamanem poza swoim plemieniem. Tu się mylisz. Dajmy na to, spotkam szamana jakuckiego i co, nie jest on dla mnie szamanem dlatego, że nie jestem z jego plemienia? Podobnie ja, poza swoim "plemieniem" też jestem szamanem. To nie są ciepłe kapcie, które zostawia się w domu. Nie jest niczym dziwnym gdy szaman pracuje z kimś spoza swojego plemienia, czy to lecząc, czy też przekazując jakąś naukę. Właściwie nie można powiedzieć "to jest mój szaman" co sugerujesz, tak jak się mówi "to jest mój dentysta". Szaman jako instytucja społeczna wynika z potrzeby tegoż społeczeństwa. Skoro dziś szamanizm się odradza, widocznie społeczeństwo tego potrzebuje. Oczywiście nie mam kompleksu chrystusa i nie mam zamiaru nikogo zbawiać. Wiem tylko, jaka jest moja rola Wink

Szerszen napisał:
Nie neguje tez Twojej skutecznosci, jako korzystajacego z technik uzywanych przez szamanow - uwazam jednak iz same techniki to za malo aby sie szamanem nazwac - w przeciwnym wypadku, moglibysmy tak okreslic pewnie z 50% narkomanow, jakies 70% artystow (gdzie czesciowo te zbiory sie zazebiaja) i sporo nastolatkow sluchajacych techno.

No raczej trudno byś ją negował, skoro nie widziałeś mnie przy pracy. Wink Co do technik, oczywiście, że nikogo nie czyni szamanem bębnienie albo podróż szamańska. Opisałem to tu - [link widoczny dla zalogowanych]
Szerszen napisał:
Watpliwosci mam powazne odnosnie laczenia szamanizmu z ekologia... - spoleczenstwa pierwotne mniej zaburzaly rownowage w naturze bo byly mniej liczne a nie dlatego ze mniej smiecily.

Tak, ale też były świadome duchów natury. Dla nich spotkanie rusałki albo skrzata było czymś naturalnym. Dlatego też byli bardziej świadomi co do ekologii, która w końcu jest królestwem tych duchów. Wiadomo, że gdy zrobili coś złego dla środowiska (np wycięcie lasów) to odbijało się to na ich stosunkach z duchami, które tam zamieszkiwały. Dziś dla dużej części populacji cywilizacji zachodniej (zwłaszcza Polaków) las to skupisko drzew, gdzie można podrzeć ryja, ewentualnie chodzi się na grzyby. Nie znam nikogo z mojej rodziny, kto chodziłby do lasu dla przyjemności.
No i jak zauważyłeś, społeczeństwa były mniej liczne. te społeczeństwa przekształciły się w to, co jest dzisiaj.

Więc pytanie, jak poznać, czy ktoś jest szamanem? Po tytule, warsztacie, a może czymś innym? Nikt nie daje dyplomu z szamanizmu, a jeśli daje, to jest to zapewne jakiś oszust naciągający ludzi na swoich "warsztatach" i "kursach". Myślę, że szamana można poznać po postawie względem otoczenia. Gdy się przyjrzeć, łatwo widać różnicę między nami;).
To, że zmanifestowałem się na tym forum, jest też swego rodzaju moim małym magicznym epizodem na ścieżce. Zapewne niektórzy to zauważą Smile


Ostatnio zmieniony przez Dreamcatcher dnia Śro 21:26, 02 Kwi 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Szerszen
Głos Gaju



Dołączył: 22 Sie 2006
Posty: 531
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 21:06, 03 Kwi 2008    Temat postu:

Szaman plemienia jakuckiego jest szamanem plemienia jakuckiego - nie jest szamanem np. Polakow, bo jego spojrzenie na swiat nie odzwierciedla punktu widzenia Polakow.

Skoro masz "swoje plemie" - to rozumiem iz maja jego czlonkowie zblizony punkt widzenia swiata do Twojego i co dla mnie istotne (bo jest to wlasnie fragment szamanizmu), jesli im powiesz "dzis skladamy ofiare rusalkom, bo inaczej beda sie na nas gniewac i spadnie na nas mnostwo nieszczesc", To oni z pelna powaga zloza te ofiare - bo tak powiedzial ich szaman (czyli Ty). Rozumiem tez iz w razie ciezszej choroby najpierw przyjda do Ciebie a potem pojda do lekarza??

Jesli jest inaczej, to masz co najwyzej grono wiernych przyklaskiwaczy a nie plemie, ktore traktuje Cie jako posrednika miedzy nimi a swiatem Duchow i Bogow. Mnie tez pare osob nazwalo kiedys szamanem (sa i takie, ktore mnie do dzis tak nazywaja), co bylo przyjemne, nie przecze, ale wlasnie ze wzgledu na powyzsze uwagi i role jaka powinien pelnic szaman - nie mam na tyle arogancji aby sie szamanem nazwac nawet w stosunku do nich.

Szamanizm jako tradycja - czyli cos, co jest przekazywane z pokolenia na pokolenie nie istnieje juz w europie sensu stricte. Zgoda, istnieje pojecie "inicjacji samoistnej" - jednak, w zaleznosci od kultury, byli to albo tzw. szamani nizszego rzedu albo byly takie osoby traktowane jako kandydaci na bycie szamanami - ktorymi stawaly sie dopiero po szkoleniu u juz uznanego nauczyciela - bo jest potrzebna wiedza i praktyka jej zastosowania. Wiedze mozna posiasc na rozne sposoby (jednym ze zrodel moga byc duchy), praktyki moze juz nauczyc raczej albo inny czlowiek albo mozemy ja zdobyc sami - na drodze prob i bledow, gdzie wiecej bedzie bledow.

Nie jest tez prawda iz szaman (taki prawdziwy szaman) bedzie ot tak leczyl osobe spoza swojego plemienia - z tego co mi wiadomo, to po pierwsze trzeba sie do takiego dostac, a po drugie udowodnic mu ze ma sie przynajmniej szacunek dla jego swiatopogladu i podstawowe jego zrozumienie.

Spoleczenstwo w ogolnosci, szamanow nie potrzebuje - stad dzisiejszy "cywilizowany szaman" (jakas paranoja) jest wytworem najczesciej ideologii new age. W jej obreb wchodzi niestety i wykorzystanie badan Harnera - co pozwolilo na stworzenie tzw. "core szamanizmu" - czyli szamanizmu pozbawionego wlasnie kultury i oderwanego od spolecznosci - ograniczonego w zasadzie do technik.

Przecietny Kowalski chodzi do kosciola co niedziele, gdzie ma swojego kaplana, ktorego przyjmuje raz na rok u siebie w domu "po koledzie" - i to w zasadzie koniec jego duchowosci. O swojej wierze wie tyle co w pacierzu, nie interesuje go ani Biblia ani ewolucja chrzescijanstwa a katolicyzmu w szczegolnosci, na czytaniu ewangelii nie spi jedynie dlatego ze musi stac, bo kazanie juz zazwyczaj przesypia. Ztego co wiem - jednym z wiekszych problemow ojcow kosciola jest aktualnie... niewiara ludzi w diabla... i zgadnij dlaczego - konsekwencje tej niewiary sa straszne.

Jako szaman przecietnemu Kowalskiemu jestes zbedny - no dobra, mozesz byc urozmaiceniem niedzielnego obiadu jako ekscentryczny element rodziny lub znajomych, majacy nieco odmienne zainteresowania od innych ludzi. Nic ponadto - a wiesz czemu? - bo nie zyjemy w spoleczenstwie szamanistycznym ani w strukturach plemiennych.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tin




Dołączył: 02 Lut 2008
Posty: 89
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Świnoujście

PostWysłany: Czw 21:59, 03 Kwi 2008    Temat postu:

Szerszen, odnosze wrazenie, ze w Twoich zaczepnych odpowiedziach odbija sie echo jakiegos osobistego rozczarowania. Oczywiscie zaprzeczysz, ale moze zmien chociaz ton, bo przysluchujacy sie tej rozmowie zaczna Cie zle oceniac.

Twoje uwagi, wszystkie, sa bardzo trafne, i wlasciwie ze wszystkimi sie zgadzam, ale jedna uwaga:
w swoim dazeniu do precyzyjnego ograniczenia semantycznego pojecia "szaman" i innych pojec w tym temacie, zacietrzewiasz sie troche jak ten profesor filozofii ultra-analitycznej, ktory jest takim specjalista w swojej dziedzinie, ze wygra plynnie kazda dyskusje ze studentem, tylko im bardziej wchodzi w szczegoly, tym mniejsza ma szanse na to, by jeszcze kiedykolwiek nabrac dystansu.

Powiem wam tak, drodzy dyskutanci: okreslenie zalozen i wychwycenie "przesuniec semantycznych" w pojeciach stanowi rdzen owocnej dyskusji, ale wydawalo mi sie, ze jako ludzie o swiatopogladzie szamanistycznym (jesli nawet nie jestescie szamanami) bedziecie troche bardziej zwracali uwage na rzeczy pozornie subiektywne, (np co sadzi o sobie szaman, lub podazajacy sciezka szamana). To wazne elementy jesli zauwazymy, ze wasza dyskusja jest elementem duchowego, lub wrecz magicznego rozwoju.

Jestem przekonana, ze Dreamcatcher nie uwaza sie za nowego Don Juana, mimo ze nazywa siebie szamanem. Wyraznie zaznaczyl, ze nie ma kompleksu chrystusowego - w co wierze o tyle, ze jego wypowiedzi wydaja sie spokojniejsze od tych Szerszena.

W moim odczuciu, Dreamcatcher, jestes tym, ktory podaza sciezka wojownika, i nie wazne jak siebie nazwiesz, niewazne jak inni Ciebie nazwa, niewazne czy zastosujemy tu naukowe kategorie antropologiczno-socjologiczne. Ty po prostu jestes na drodze samookreslenia. Szerszen - Ty rowniez. W poszukiwaniu wlasnej tozsamosci.

Slowa, nazwy, tytuly, sa po to, abysmy mieli punkt zaczepny, aby na naszej drodze mozna bylo przystanac i napic sie tej swiezej wody, ktora da nam sile, by isc dalej. Jesli Dreamcatcher wybral sobie na tym etapie magicznej sciezki imie "szaman", niechaj tak bedzie, z cala jego odpowiedzialnoscia i ciezarem. Czy zrobil dobrze, i czy byl na to gotowy, czas pokaze.

Ty, Szerszen, najwyrazniej nie chciales zadzierac z "imieniem" "szaman", i dobrze. Zapewne masz inne slowo okreslajace Twoja tozsamosc na tym etapie drogi, na ktorym wlasnie sie znajdujesz.

Mam nadzieje, ze nie uznacie tej wypowiedzi za prowokacje. Wasza dyskusja wciaz jest porywajaca.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dreamcatcher




Dołączył: 11 Sty 2008
Posty: 18
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Malbork

PostWysłany: Pią 4:32, 04 Kwi 2008    Temat postu:

Tin, dziękuję ci. Przywróciłaś mi wiarę w sens prowadzenia rozmów na forach sieciowych. Nie wiem, może to moje jakieś fatum, ale ostatnio zdaża mi się prowadzić rozmowę, w której trafiam na dziwnie animozje i potyczki zamiast na dyskusję. Czy ludziom coraz trudniej oddzielić osobiste poglądy od własnej osoby?
Ale wracając do tematu.
Jak słusznie zauważyła Tin, moja ścieżka rózni się od tej, którą kroczy Szerszeń. Dlatego też ty, Szerszeniu, stwierdziłeś, że nie jesteś szamanem. Ja natomiast twierdzę, że jestem, bez względu na to czy to się mieści w definicji, którą przeczytałeś, czy nie. Nawet antropologom trudno było sklasyfikować szamanizm, a ty próbujesz udowodnić mi, że nie mieszczę się w jakiś normach. No wybacz, ale w tej kwestii to jest rozmowa typu "ty nie istniejesz". Trochę dziwna, przyznam Razz.
No i dlatego trudno ci zrozumieć pewne kwestie, bo nie mieszczą się w definicjach. Wiem, że czasem trudno wyjść poza swój światopogląd. Dlatego w pewnym sensie rozumiem zabarwienie twojej wypowiedzi.
Po pierwsze, moje "plemię", czyli osoby, które mają zbliżony światopogląd, nie przychodzą najpierw do mnie, gdy mają np grypę, albo boli ich ząb (choć bywa i tak). Od dłuższego czasu istnieje funkcja lekarza, więc w naszym społeczeństwie ta rola szamana schodzi na dalszy plan. Oczywiście szamani mojego pokroju wciąż leczą ludzkie choroby, ale nie to jest ich główną funkcją. Sam chodzę do lekarza, choć zdarza mi się leczyć samemu. Mimo wszystko nie jestem cudotwórcą i sporo nauki jeszcze przede mną.
I nie prawdą jest to, że społeczeństwo nie potrzebuje szamanów. Gdyby tak było, szamanizm by sie nie odradzał. Poza tym, jak już wspominałem, ja nie posługuję się magią szamańską pozbawioną kultury. Wręcz przeciwnie, jest ona integralną częścią mojej magii. Bez niej, mój warsztat byłby jakąś formą autoterapii, jak to ma miejsce w przypadku neoszamanizmu. Społeczeństwo potrzebuje szamanów, a ja mam tego dowody na co dzień. Powiedz to wszystkim ludziom, którym pomogłem dzięki latom nauki na ścieżce szamańskiej. To nie jest kwestia dumy, to są fakty. Jak mówiłem, nie widziałeś mnie przy pracy. Nie wiem po co ci to. Chyba, że masz jakąś misję udowadniania, że osoby, które podają się za szamanów a nimi nie są, są oszustami i mitomanami. No cóż, w takim razie chwalebna misja, ale mnie by się nie chciało .
Szerszen napisał:
Szaman plemienia jakuckiego jest szamanem plemienia jakuckiego - nie jest szamanem np. Polakow, bo jego spojrzenie na swiat nie odzwierciedla punktu widzenia Polakow.

Czy ja tu czegoś nie rozumiem? Pokaż mi, w którym miejscu ja nazwałem szamana jakuckiego swoim? Dla mnie to jest szaman, bez względu na narodowość, tak jak ja będę szamanem dla niego. Poza tym, wierz mi, dwóch szamanów, bez względu na pochodzenie, zrozumie się doskonale.

Szerszen napisał:
Jesli jest inaczej, to masz co najwyzej grono wiernych przyklaskiwaczy a nie plemie, ktore traktuje Cie jako posrednika miedzy nimi a swiatem Duchow i Bogow. Mnie tez pare osob nazwalo kiedys szamanem (sa i takie, ktore mnie do dzis tak nazywaja), co bylo przyjemne, nie przecze, ale wlasnie ze wzgledu na powyzsze uwagi i role jaka powinien pelnic szaman - nie mam na tyle arogancji aby sie szamanem nazwac nawet w stosunku do nich.

Poklaskiwaczy? Ciekawie nazywasz, osoby, z którymi mam do czynienia, choć ich nie znasz.
A co do twojej osoby, słusznie, że nie nazywasz się szamanem. Szaman musi nauczyć się słuchać, być świadomym swojego otoczenia. Tobie tej cechy (niekiedy) brakuje. Radziłbym poćwiczyć "wyjście poza siebie", czyli nauczyć się patrzeć na rzeczy nie przez pryzmat tylko własnego ego. To wiele uczy. Sprawdziłem;)
Szerszen napisał:
Szamanizm jako tradycja - czyli cos, co jest przekazywane z pokolenia na pokolenie nie istnieje juz w europie sensu stricte. Zgoda, istnieje pojecie "inicjacji samoistnej" - jednak, w zaleznosci od kultury, byli to albo tzw. szamani nizszego rzedu albo byly takie osoby traktowane jako kandydaci na bycie szamanami - ktorymi stawaly sie dopiero po szkoleniu u juz uznanego nauczyciela - bo jest potrzebna wiedza i praktyka jej zastosowania. Wiedze mozna posiasc na rozne sposoby (jednym ze zrodel moga byc duchy), praktyki moze juz nauczyc raczej albo inny czlowiek albo mozemy ja zdobyc sami - na drodze prob i bledow, gdzie wiecej bedzie bledow.

Wspominałem już, że nie miałem nauczyciela w postaci szamana-człowieka. Tym niemniej uczyłem się od duchów i od innych szamanów. Też na drodze prób i błędów. Znam kilku szamanów, z którymi wymieniam doświadczenia lub czasem coś robimy wspólnie. Jako że polski ustrój wytępił większość rodzimych znachorów, guślarzy, itp zamawiaczy, nie ma w tym niczego dziwnego, że z potrzeby pojawiają się tu i ówdzie "samoistnie". Ten system sam się reguluje. Aha, i szamanizm jako tradycja istnieje. Na powrót. Wink
Szerszen napisał:
Jako szaman przecietnemu Kowalskiemu jestes zbedny - no dobra, mozesz byc urozmaiceniem niedzielnego obiadu jako ekscentryczny element rodziny lub znajomych, majacy nieco odmienne zainteresowania od innych ludzi. Nic ponadto - a wiesz czemu? - bo nie zyjemy w spoleczenstwie szamanistycznym ani w strukturach plemiennych.

O, to ciekawe. Ubieram się całkiem przeciętnie, potrafię prowadzić rozmowy na wiele tematów i jakoś nie zauważyłem, by mnie ktoś traktował jako urozmaicenie niedzielnego obiadu. Możliwe, że miałeś takie doświadczenia. W takim razie rozumiem. Co ciekawe, często z mojej pomocy korzystają właśnie ci przeciętni Kowalscy, o których wspominasz. To nie ja im mówię "słuchaj, zrobię rytuał, który na pewno ci pomoże" albo "sprzedam ci cudowny talizman". Nie, ci zwykli katolicy i nie-katolicy przychodzą do mnie, szamana po radę lub pomoc w formie zabiegów magicznych. Nawet sam się czasem dziwię. Czyli coś tu się nie zgadza w twojej teorii, że szamani nie są dziś potrzebni.
Widzisz Szerszeniu, różnica między nami w tej kwestii jest jeszcze taka, że ty swoje informacje czerpiesz z książek, które napisali ludzie nie-szamani. Ja swoją wiedzę czerpie z praktyki. I to jest główne źródło mojej wiedzy. Nie to, co napisał pan Harner, tylko to, co sam zobaczę i usłyszę. I żebyś mnie nie okrzyknął nieoczytanym ignorantem - przeczytałem sporo książek i również cenię sobie wiedzę antropologów, ale nie stanowią one dla mnie arbitralnego głosu. Poza tym, skoro twierdzisz, że nie żyjemy w strukturach plemiennych, jak wytłumaczysz to, że tych struktur o charakterze plemiennym mamy tysiące w naszej kulturze?
Tin napisał:
W moim odczuciu, Dreamcatcher, jestes tym, ktory podaza sciezka wojownika, i nie wazne jak siebie nazwiesz, niewazne jak inni Ciebie nazwa, niewazne czy zastosujemy tu naukowe kategorie antropologiczno-socjologiczne. Ty po prostu jestes na drodze samookreslenia. Szerszen - Ty rowniez. W poszukiwaniu wlasnej tozsamosci.

Osobiście nie potrzebuję, by mnie ktoś tytułował szamanem. Właściwie nie spotkałem się jeszcze z taką sytuacją. Nie spotkałem się też z sytuacją, gdy ktoś próbuje mi udowodnić, że nim nie jestem. Dlatego ta rozmowa jest trochę dziwna, ale pouczająca na swój sposób.
Tin napisał:
Mam nadzieje, ze nie uznacie tej wypowiedzi za prowokacje.

Nie widzę w twojej wypowiedzi niczego prowokacyjnego. Wręcz przeciwnie, twoje zdolności mediacyjne są jak najbardziej na miejscu Wink

Tin napisał:
co sadzi o sobie szaman, lub podazajacy sciezka szamana

No cóż, przyznam, że to ciekawe pytanie. Właściwie nigdy go sobie nie zadawałem, tym bardziej chyba pokuszę się o odpowiedź, pomimo tego, że już dawno powinienem śnić Very Happy
Jestem względem siebie bardzo wymagający. Dawniej często przenosiłem to na innych, teraz staram się być bardziej wyrozumiały. Czasem popełniam błędy w swojej praktyce ale zawsze staram się z tego wyciągnąć jakąś naukę (nie będę tu podawał przykładów, chcę, by było ich coraz mniej). Szamanizm uczy mnie pokory i wzięcia w nawias własne ego, bo nie można komuś pomóc nie wysłuchując go. Oczywiście mogę znać sposób, w jaki powinienem zadziałać, ale zawsze muszę zrezygnować z własnego ja jeśli chcę poznać drugą istotę. Pomagając komuś wchodzę z tą osobą w bliską relację. Ludzie zazwyczaj są otwarci, jeśli widzą we mnie szamana, dlatego staram się nie nadużyć kredytu zaufania.
Często nie jest mi łatwo, zwłaszcza, gdy mam do czynienia z sytuacją, z którą nie miałem jeszcze do czynienia. Jest to wielka odpowiedzialność, bo gdy zgadzam się pomóc, przyjmuję na siebie niejako odpowiedzialność za ich życie.
Długo nie chciałem przyjąć do wiadomości kim jestem i co powinienem robić. Wymagało to ode mnie samoakceptacji i wielu lat nauki. Nie czuję się z tego powodu ani lepszy, ani gorszy od innych. Jestem tym, czym powinienem być. Życzę każdemu, by poznał swoje przeznaczenie. Myślę, że często ludzie cierpią, bo nie potrafią zaakceptować tego, kim są. Ja zaakceptowałem i jest mi z tym dobrze, choć nie łatwo. Choć praca szamana bywa niebezpieczna (zdarzyło mi się np zachorować przewlekle po pewnym egzorcyzmie lub otrzeć o śmierć), to bywają gorsze powołania Razz. Nie zazdroszczę nauczycielom Very Happy
Na koniec, mam nadzieję, że moją wiedzę i doświadczenie, które posiadam i zdobędę jeszcze w przyszłości, będą mogli wykorzystać inni. W końcu im więcej mam, tym więcej mogę dać.
Nom, tyle mniej więcej mogę powiedzieć o sobie w tym kontekście. Zrobił się z tego rachunek sumienia, Laughing
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bianka




Dołączył: 17 Sty 2007
Posty: 428
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 10:58, 04 Kwi 2008    Temat postu:

Z jednej strony mamy Indian z ich apelem o nie dopuszczanie się kradzieży ich kultury i inne głosy, proszące o nie mieszanie klutur i zachowanie odrębności kulturowej, łacznie z zarezerwowaniem niektórych nazw, czy nawet technik i rytuałów ich pierwotnym właścicielom. Z drugiej strony mamy kwestię umowną co do nazw osób pełniących poszczególne funkcje. To już chyba zawsze pozostanie kwestią wyboru i indywidualnego podejścia. Niektórzy powiedzą,że medyk, znachor, lekarz, uzdrowiciel czy cyrulik to jedno i to samo w gruncie rzeczy. Inni wskarzą istotne różnice. Którzy mają rację?

Zbaczając, jednynie za mało przykładnym przykładem Tin, z głównego toru dyskusji, na jakiś przedziwny boczny, muszę, aby zrównoważyć pewne jawne niesprawiedliwości i zauważyć, że nie widzę absolutnie owej dysproporcji "bycia mniej sympatycznym i bardziej zaczepnym" przez Szerszenia. Czasami jeśli siła czyichś argumentów jest wielka, można odnieść wrażenie,że drugi człowiek, argumentów pozbawiony, jest atakowany.
Ale chyba nie potrzebuje od razu wsparcia, bo tego typu nie merytoryczne, a opiewające domnienane emocje, wsparcie,mogłoby dyskusję sprowadzić jedynie do piaskownicy . Dorośli ludzie dyskutują i radzą sobie sami i walczą na argumenty.

Bianka

Bianka
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tin




Dołączył: 02 Lut 2008
Posty: 89
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Świnoujście

PostWysłany: Pią 11:33, 04 Kwi 2008    Temat postu:

Widze, ze jednak wyszla z tego prowokacja Wink Bianka, ja po prostu zaczelam odnosic wrazenie, ze calosc tej dyskusji, jesli trzecia osoba sie do niej nie wlaczy, w jakikolwiek sposob, zacznie byc wymiana zawoalowanych zlosliwosci. Uwazasz, ze za kilka stron przeczytalibysmy cos nowego? Szerszen powolywalby sie na kolejne definicje, a Dreamcatcher znowu bronilby sie przed zarzutem szarlatanstwa.

Nie uzylam zwrotu "mniej sympatyczny, bardziej zaczepny" w stosunku do Szerszena, ktorego (choc jedynie z postow) chyba jednak lepiej znam niz Dreamcatchera i nie chodzilo mi o faworyzowanie tego drugiego. Geez. "Jawne niesprawiedliwosci" to chyba troche za ostro, Bianka?

Napisalam wyraznie, ze oczekuje od WSZYSTKICH, ktorzy wypowiadali sie w kwestii szamanizmu jako ludzie zwiazani z tym swiatopogladem, ze zejda troche z przyciezkiego tonu szlachetnej dychotomicznej dysputy, i przedstawia swoje subiektywne wrazenia. Kim jestescie? Czy to pytanie, Bianka, sprowadzi rzecz do piaskownicy?

I dlaczego moja poprzednia wypowiedz mialaby byc niezgodna z tematem? Bo poprosilam o zauwazenie innych niz dotychczas kwestii? Wyluzujcie ludzie...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bianka




Dołączył: 17 Sty 2007
Posty: 428
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 12:00, 04 Kwi 2008    Temat postu:

"Kim jestescie? Czy to pytanie, Bianka, sprowadzi rzecz do piaskownicy? "
Wybacz, ale ja kompletnie tego nie łapię.Czy pisałam o czymś takim?

Tin, chodzi mi o to,że ja to widzę tak: w każdnym z postów rozmówca uściślał swoje stanowisko.
Nic szczególnie personalnego w tym nie widziałam. A już na pewno nie odniosłam takiego wrażenia, jak ty, co do wypowiedzi Szerszenia.
Zwróciłam uwagę,że lepiej jest brać udział w dyskusji, która ma swój określony temat, niż przerywać ją rozdzielaniem dyskutantów, ponoć za łby się biorących - ponoć- bo ja niczego takiego nie zauważyłam. Ale teraz to już się offtop robi solidny, przerwijmy więc tę dyskusję, ewentualnie przenieśmy tak, gdzie nie będzie przeszkadzała, np na gadu czy coś-na forum jest zbędna.

Bianka
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tin




Dołączył: 02 Lut 2008
Posty: 89
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Świnoujście

PostWysłany: Pią 12:55, 04 Kwi 2008    Temat postu:

Bianka napisał:
To już chyba zawsze pozostanie kwestią wyboru i indywidualnego podejścia. Niektórzy powiedzą,że medyk, znachor, lekarz, uzdrowiciel czy cyrulik to jedno i to samo w gruncie rzeczy. Inni wskarzą istotne różnice. Którzy mają rację?


Tym stwierdzeniem sama ucielas dyskusje Wink Ale przywolujac Hume'a: i co z tego, ze niczego nie mozna tak naprawde udowodnic? Swiat sie jakos kreci.

OK, zostawmy to. Chcialabym tylko, aby Szerszen napisal kim jest w odniesieniu do szamanizmu, o ktorym piszemy?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bianka




Dołączył: 17 Sty 2007
Posty: 428
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 14:06, 04 Kwi 2008    Temat postu:

Ano w zasadzie to masz rację. Tin.

Smile

Bianka
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Inne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo

Elveron phpBB theme/template by Ulf Frisk and Michael Schaeffer
Copyright Š Ulf Frisk, Michael Schaeffer 2004


Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin