FAQ Użytkownicy Grupy Galerie Rejestracja Zaloguj
Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości Szukaj

Moja ściezka
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Wasze Ścieżki
Autor Wiadomość
Keriann
Administrator



Dołączył: 06 Sie 2006
Posty: 1113
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Białystok

PostWysłany: Czw 23:58, 17 Sie 2006    Temat postu: Moja ściezka

Jest to temat dotyczący różncyh życiowych dróg, tak więc moża zacznę od tego, gdzie sama zawędrowałam. Najpierw otoczenie- odkąd pamiętam- natura:lasy, zarośla, towarzyszące im nastroje, legendy, dziwne historie oraz wielka pasja w poznawaniu świata przyrody. Następnie bardziej świadoma fascynacja kulturą i mitologią celtycką, zwłaszcza nurtem arturiańskim, w póżniejszym przebiegu mitologią walijską i irlandzką. I fascynacja życiem w ogóle- uzdrawianiem i roślinami, sztuką, muzyką, literaturą, astronomią... z nieustannym wątkiem celtyckim w tle (Robin Hood, muzyka "Clannad", Loreena McKenitt, "Enigma"). Całokształt doprowadził do miejsca, w którym natknęłam się właśnie na druidyzm. I tak już zostało. Teraz moje fascynacje mają jeszcze bardziej świadomy wymiar, co jest dosyć pomocne w dalszym zdobywaniu wiedzy Smile To tak w skrócie. Jestem ciekawa, jak to jest ze ścieżkami innych odwiedzających Hazel Grove? Jak to jest u Was? Jaki macie pomysły, ideały itp?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Guru Rav




Dołączył: 18 Sie 2006
Posty: 86
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Śląsk

PostWysłany: Wto 20:46, 28 Lis 2006    Temat postu: Re: Moja ściezka

Keriann napisał:
Jest to temat dotyczący różnych życiowych dróg


ja również jestem wędrownikiem i choć czasem myślałem, że już siedzę na dobre, jednak co pewnien czas podnoszę się i idę dalej

Keriann napisał:
fascynacja życiem w ogóle

poza wspólnym dla nas zacięciem celtycko-druidycznym, który w końcu przywiódł mnie wpierw na Twoją stronę (potem już z Tobą przyszedłem do Gaju), nieustannie nurtuje mnie myśl geniusza XX w. dra Alberta Schweitzera i jego etyka szacunku dla życia (Die Lehre der Ehrfurcht vor dem Leben). Latami wczytuję się w jego teksty i myślę o nich, napełniają mnie czasem przerażeniem, bo świat chyba idzie w kierunku przeciwnym niż "fascynacja życiem", o której tak pięknie piszesz, Keriann. Pragnę kiedyś napisać więcej u nas o Schweitzerze i jego wezwaniu do szacunku do każdego życia (każdego żywego stworzenia). Tu także upatruję elementy współczesnego druidyzmu wraz z nieodłącznym elementem (smutnego) elitaryzmu: my widzimy coś, czego inni nie dostrzegają...

Szkoła A. Schweitzera jest twarda, ale czy nie ma racji pisząc np.:
Wieśniak, który skosił na łące tysiące kwiatów na paszę dla swych krów, nie ma prawa w powrotnej drodze zerwać bezmyślnie ani jednego kwiatu, ponieważ w ten sposób wykracza przeciwko życiu, nie będąc do tego zmuszony.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Keriann
Administrator



Dołączył: 06 Sie 2006
Posty: 1113
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Białystok

PostWysłany: Wto 23:43, 28 Lis 2006    Temat postu:

Tak, jak nie powinno się polować dla sportu, zabijać osy, gdy można ją wypuścić itd... Guru, czekam na dalsze myśli, bo przyznam, że nie znam tej szkoły, a zaciekawiła mnie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Guru Rav




Dołączył: 18 Sie 2006
Posty: 86
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Śląsk

PostWysłany: Śro 15:33, 29 Lis 2006    Temat postu:

Proszę bardzo:

Fakt podstawowy, że jesteśmy życiem, które chce żyć, pośród życia, które chce żyć – uświadamiamy sobie w każdym momencie naszego istnienia. Tajemnica mojej woli życia polega na tym, że czuję się zmuszony do współczucia wobec każdej woli życia znajdującej się obok mojej w bycie. Istotą dobra jest życie utrzymać, życiu sprzyjać, życie wznosić na jego najwyższy stopień. Istotą zła jest życie unicestwiać, życiu szkodzić, a także życie hamować w jego rozwoju.


Człowiek na każdym kroku staje wobec tajemnic świata. Jednak jeśli nawet musimy wyrzec się zrozumienia poszczególnych zjawisk świata, nie musimy rezygnować z poznawania problemu życia. Poszanowanie życia daje nam duchową więź ze światem, niezależną od poznania zachodzących w nim zjawisk.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Keriann
Administrator



Dołączył: 06 Sie 2006
Posty: 1113
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Białystok

PostWysłany: Nie 21:55, 03 Gru 2006    Temat postu:

Bardzo ciekawe podejście. Ludzkie, powiedziałabym. Jednak zastanawia mnie fakt, na ile jest w tym naturalizmu. Życie odbywa się kosztem śmierci, nie ma budowania życia bez unicestwiania go. I jest to święte prawo natury. Bez niego życie nie funguje Wink Czy więc konieczność unicestwienia zycia jest usprawiedliwieniem? Aby przetrwać, jeść, mieć gdzie spać, w co się ubierać? Gdzie ończy się konieczność a zaczyna wygoda? Masowe rzeźnie? Ścinki lasów na meble, które niby są potrzebne? Na książki w końcu- zbytek, ale jakże szczytny- prowadzący do rozwoju człowieka- rozwoju życia?

Namieszałam Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wiedzmanna
Głos Gaju



Dołączył: 29 Paź 2006
Posty: 625
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 8:16, 04 Gru 2006    Temat postu:

Masz rację Keriann, "życie odbywa się kosztem śmierci". Żeby wyrosło drzewo, poprzednie musi umrzeć, ale nie bezsensownie. Przecież jego resztki są pokarmem dla nowego. Drapieżne zwierzę zabija dla pokarmu i na dodatek jego łupem pada najsłabszy osobnik. W ten sposób przyroda sama utrzymuje równowagę. My, ludzie, też samym powietrzem nie żyjemy.
Indianie zabijając bizona przepraszali go za to i dziękowali mu, że dał im swoje mięso i skórę. Nie polowali dla przyjemności, tylko z konieczności. To, że często głodowali, to już inna historia. Teraz też ludzie głodują, bo nadmiar żywności z bogatszych rejonów świata jest niszczony a nie dawany potrzebującym. Przykłady są i w naszym kraju - pamiętacie piekarza, który nadwyżki chleba dał za darmo a potem zbankrutował, bo fiskus zniszczył go podatkami? ( to tak na marginesie, bo trochę chyba odbiegłam od tematu)
Drewno na książki? Tak, to jest sensowne, ale co dzieje się z tonami ulotek? Poniewierają się pod nogami nikomu niepotrzebne...
Przeraża mnie ta gospodarka rabunkowa. Matka Ziemia daje nam swoje skarby a co w zamian otrzymuje? Dla mnie taka własnie śmierć jest bezsensowna.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Guru Rav




Dołączył: 18 Sie 2006
Posty: 86
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Śląsk

PostWysłany: Pon 22:32, 04 Gru 2006    Temat postu:

Keriann napisał:
Bardzo ciekawe podejście. Ludzkie, powiedziałabym. Jednak zastanawia mnie fakt, na ile jest w tym naturalizmu.


Trafiłaś w sedno, Keriann. Różnica polega na tym, że - choć złączeni z naturą (zwłaszcza my Wink ) - jesteśmy bytem wyższym. Przecież tylko do człowieka odnosi się etyka i jakiekolwiek jej postulaty. Zresztą, nawet śmierć w świecie naturalnym, o której wspominasz Ty i Wiedzmanna, nie jest nigdy (lub prawie nigdy) bezsensowna. Z reguły zwierzeta nie mają zwyczaju zabijać, aby zabić, ani też zabijać bezmyślnie.

Człowiek, dzięki swemu umysłowi, góruje nad całym światem. Schweitzer upomina nas jednak, że nie znaczy to, iż możemy lekceważyć naturalne prawa. Więcej nawet, powinniśmy nieustannie zastaniawiać się nad granicą, której przekroczyć nie można. To może u niego wyglądać śmiesznie, gdy pisze (cytuję z głowy): jedno zwierzę oddaje za nas życie w laboratorium, więc ja ratując małego robaczka z kałuży spłacam dług życiu. Życie za życie. Czy to na pewno całkiem bez sensu? Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Keriann
Administrator



Dołączył: 06 Sie 2006
Posty: 1113
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Białystok

PostWysłany: Czw 19:45, 07 Gru 2006    Temat postu:

To ma sens! Właśnie wiele z filozfii bliskich naturze niejako człowieka utożsamia ze zwierzętami twierdząc, że postępując zgodnie z prawami natury, postępujemy, jak należy. I bardzo często pomija się kwestię moralności, która, choć wielu zwolenników nurtów "naturalnych" temu zaprzecza, wyróżnia człowieka spośród zwierząt. Coraz bardziej zaciekawiają mnie te przemyślenia. Niech no tylko pojadę do domu! Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Keriann
Administrator



Dołączył: 06 Sie 2006
Posty: 1113
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Białystok

PostWysłany: Sob 16:55, 26 Maj 2007    Temat postu:

A moja ściezka ostatnio wilczeje, ale dość świadomie. Odkrywam bogactwo pracy z archetypami, szczególnie z dość nieznanymi aspektami kobiecości. I pracy z legendami w odniesieniu do psychiki w ogóle. To niesamowite, jak bardzo historie znajdują odbicie w nas albo my w historiach. Jak wzory wszechświata się powtarzają To co na górze, jak to co na dole...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Szerszen
Głos Gaju



Dołączył: 22 Sie 2006
Posty: 531
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 7:38, 27 Maj 2007    Temat postu:

Chyba na tym to wlasnie polegalo Kerian. Starzy opowiadali historie mlodym o zyciu, polowaniu, wydarzeniach ktore daly im madrosc i doswiadczenie. Byc moze zmienialy i zmienily sie warunki zycia ale to tylko w zakresie ludzkiego mikroswiata. Prawa natury nie sa ksztaltowane przez czlowieka.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Keriann
Administrator



Dołączył: 06 Sie 2006
Posty: 1113
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Białystok

PostWysłany: Nie 11:53, 27 Maj 2007    Temat postu:

To prawda, ale jak daleko odeszła ludzkość, żeby zapomnieć o rzeczach tak oczywistych, że trzeba je na nowo odkrywać i nie ma nikogo, kto by o tym pouczył. A miejsce opowieści zejęły pokemony i gry strzelankowe... I przez to wszystko treba się przekopać, żeby się czegoś naucyć, a najpierw trzeba sie nauczyć, z czego się trzeba uczyć Wink Ale może to i lepiej, że nie jest za łatwo. Choć wiele osób może nie wiedzieć, od czego zacząć.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nathaira
Głos Gaju



Dołączył: 09 Wrz 2006
Posty: 682
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 18:50, 27 Maj 2007    Temat postu:

Keriann a mozesz bardziej przyblizyc jak wyglada taka praca z archetypami? Moze na jakims przykladzie... bo nie umiem sobie tego wyobrazic narazie Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Szerszen
Głos Gaju



Dołączył: 22 Sie 2006
Posty: 531
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 7:21, 28 Maj 2007    Temat postu:

Od pokemonow sie odczep. Plastikowa oprawa nie oznacza braku wartosci.
Gry strzelankowe - zwlaszcza multiplayer tez sa imho potrzebne - w dzisiejszym swiecie.

Problemem nie jest narzedzie, lecz czlowiek, ktory nie umie z niego korzystac.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Keriann
Administrator



Dołączył: 06 Sie 2006
Posty: 1113
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Białystok

PostWysłany: Pon 16:01, 28 Maj 2007    Temat postu:

Szerszeń, wybacz, ja mam niekoniecznie dobre doświadczenia w z wpływem pokemonów na młódź, ale to może nadmiar oglądania tv w ogóle, niekoniecznie sama bajka. Generalnie tryb życia od komputera do telewizora, biegiem do mikrofalówki i pędem, bo kolejna bajka o rozwalaniu i kolejny level do rozwalenia. To jest jakoś tak psychicznie zapychające. Duża rola w tym rodziców. Jeśli z pokemona potrafią zrobić dobre narzędzie edukujące- chwała im za to, na pewno się da. Gorzej, jeśli dziecko zostawia się przed tv i cieszy, że spokój w domu- potem wyłażą nerwice, lęki i płytkość zainteresowań. I mama zdziwiona, skąd problem, takie spokojne dziecko, pięć godzin siedzi przed tv, nie pyta, nie płacze, tylko w nocy sika.
Ale przyznaję, że są wartościowe bajki, ja mam kilka ulubionych z dzieciństwa, z których parę lekcji wyciągnęłam, więc telewizja jest potrzebna, tylko- z opiekunem który umie korzystać. Więc- prawda Smile

Nathaira- poznawanie archetypów to podróż przez mitologie. Ciekawe jest to, że w wielu mitologiach powtarzają się pewne typowe postaci. Matka, wojownik, wybawca, podstępny zdrajca, czarownica itd, wędrowiec, motywy- wyprawy, zdobycia, próby, śmierci, odrodzenia itd. Warto zajrzeć do Junga, tak, żeby mieć ogólne pojęcie o archetypach, a potem wybrać sobie mitologię i- czytać, przeżywać, analizować, rozkłądać na czynniki pierwsze, wyciągać wnioski, grzebać w źródłach. Przykład musiałybyśmy, że się tak wyrażę, wspólnie przepracować. Poznać historię i ją spróbować przeniknąć na wiele sposobów. Ciekawe zajęcie btw.
Jung pierwszy wprowadził sowo "archetyp" do terminologii psychologicznej. Archetyp (z gr. arche - "początek", typos - "typ") – w oparciu o termin Jacoba Burckhardta: das Urbild - "praobraz", "obraz pierwotny".
Trochę namotał, ale pisze tak:
"Archetyp to formuła symboliczna, która zaczyna funkcjonować wszędzie tam, gdzie albo nie występują żadne pojęcia świadome, albo w ogóle nie mogą one zaistnieć ze względu na powody natury wewnętrznej lub zewnętrznej. Treści nieświadomości zbiorowej reprezentowane są w świadomości przez wyraziste skłonności czy ujęcia. Indywiduum z reguły traktuje je jako uwarunkowane przez przedmiot - jest to mylne ujęcie, ponieważ pochodzą one z nieświadomej struktury psyche, tyle że zostają wyzwolone przez oddziaływanie przedmiotu. Te subiektywne skłonności i ujęcia są jednak silniejsze od wpływu przedmiotu, a ich wartość psychiczna jest wyższa, tak że narzucają się one wszystkim wrażeniom". (Typy psychologiczne. Przeł. Robert Reszke. Warszawa: Wydawnictwo Wrota 1996. Par. 625).
Więcej na:

[link widoczny dla zalogowanych](psychologia)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nathaira
Głos Gaju



Dołączył: 09 Wrz 2006
Posty: 682
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 18:41, 28 Maj 2007    Temat postu:

Thx Keriann Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Wasze Ścieżki Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo

Elveron phpBB theme/template by Ulf Frisk and Michael Schaeffer
Copyright Š Ulf Frisk, Michael Schaeffer 2004


Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin