|
|
Autor |
Wiadomość |
Keriann
Administrator
Dołączył: 06 Sie 2006
Posty: 1113
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Białystok
|
Wysłany: Wto 13:35, 12 Cze 2007 Temat postu: Krew |
|
|
Krew we śnie. Krew jako symbol. Dobry czy niekoniecznie? Słyszeliście coś może o znaczeniu litrów krwi we śnie osoby potencjalnie zdrowej psychicznie?
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nathaira
Głos Gaju
Dołączył: 09 Wrz 2006
Posty: 682
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 6:57, 13 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
slyszalam... podobno czekaja Cie wtedy odwiedziny rodzinki, przyjaciol itp.
a czy sie sprawdza... to nie wiem
|
|
Powrót do góry |
|
|
Collach
Moderator
Dołączył: 07 Sie 2006
Posty: 226
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Białystok
|
Wysłany: Śro 17:48, 13 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
hehe, to sie akurat sprawdzi i to akurat juz niedlugo
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bianka
Dołączył: 17 Sty 2007
Posty: 428
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 9:11, 14 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Myślę,Keriann, że odgadywanie treści rady sennej, czy znaczenia snu, nie można opierać na jedym symbolu. Wszystkie senniki można moim zdaniem wyrzucić na śmietnik.
Krew- ale jaka krew? Czy płynie szybko, czy wolno? Pod jakim ciśnieniem? Prawidłowym? Czy coś w jej biegu jest nie tak? Jest zdrowa czy chora? A może opuszcza ciało? Ktoś krwawi? Czy ty? Czy ktoś bliski Tobie? Czy ktoś nieznajomy? Jeśli krwawi to z jakiej częsci ciała? I jak mocno? Czy cierpi przy tym, czy przyjmuje to spokojnie? Dlaczego krwawi? Co się stało? Czy ktoś na to patrzy? Co robi-a może nic nie robi?Dzień to czy noc? Jaka pora roku? Jaki kraj?Jaki krajobraz?Jakie w Tobie wywołuje to wrażenia? Itp,itd,etc.
Wszystkie senne detale mają wielką wagę i nie można na podstawie urywka snu wieścić co on chciał powiedzieć. Takie jest przynajmniej moje zdanie. To tak jak ktoś kiedyś powiedział : "Śnił mi się dom" , "Acha, dom mówisz,powiedziałam, ale jaki dom, jak wyglądał?" Śniący o domu powiedział " No, był podniszczony nieco,stał na pustym polu" Poradziłam mu,żeby zadbał o swoje zdrowie,nie przepracowywał się i więcej czasu spędzał wśród ludzi.(oczywiście opowiadam teraz tę historię w wielkim uproszczeniu i skrócie) Wiesz o co mi chodzi? Co możnaby powiedzieć temu śniącemu gdyby poprzestał na : "Śnił mi się dom, co to znaczy?"
Mówiąc krócej- sny możaa interpretować, można doszukiwać się przesłania podarowanego przez podświadomość. Ale sny-jako całość, a nie jeden ich element.
Może więc nieco więcej szczegółów zdradzisz?
Pozdrowienia serdeczne,Bianka
|
|
Powrót do góry |
|
|
Amras
Dołączył: 22 Paź 2006
Posty: 123
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Jaworzno
|
Wysłany: Pią 20:13, 15 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Tutaj zgodzę się z Bianką zupełnie. Raz że trzeba wziąśc pod uwagę wszystkie elementy snu, to także pomocna przy interpretacji może okazac się znajomośc osobowości śniącego, lub jego stan zdrowia czy stan emocjonalny.
Ja miałem kiedyś np sen (TU OSOBY O WRAŻLIWYCH ŻOŁĄDKACH POWINNY ZAPRZESTAC DALSZEGO CZYTANIA !!!) że jadłem owcze jelita które były... hmm daruję tak szczegółowych opisów... były "nieświerze".
Sen był jednym z dziwniejszych ogólnie, ale po kilku godzinach od przebudzenia, okazało się że ostro się czymś strułem. Dopiero wtedy zrozumiałem sens tego snu.
Co do innych ciekawych przypadków to z początkiem lutego tego roku, rozpoczęła się u mnie seria dziwnych i mało przyjemnych snów, które nawidzały mnie średnio co drugi dzień. Motywem przewodnim tych snów były trupy. Setki martwych ciał... To w jakichś starych ruinach więzienia zwłoki noszące slady tortur, to kiedy indziej w jakimś muzeum rozkopane groby, lub ofiary katastrofy lotniczej czy jeszcze inne... Tych snów miałem ze 6 lub 7. Szczerze mówiąc pierwsze dwa zignorowałem... ale kolejne zaczęły mnie irytowac i męczyc. Po jakimś czasie zacząłem sie mocno zastanawiac nad stanem swojej psychiki.
I do tej pory w sumie nie wiem co ów sny miały znaczyc. Jedyne co mi przychodzi do głowy to to że był to okres kiedy byłem wystawiony na spory stres i zmęczenie a ponadto przez ten czas miałem z kilku innych powodów raczej "grobowy nastrój". I sądze że te czynniki mogły wywołac takie wizje senne. Bo nic innego nie przychodzi mi do głowy.
Trochę makabrycznych wynurzeń z mojej strony, ale chciałem przez to pokazac że snów się raczej nie da sztywno zinterpretowac na podstawie znaczenia okreslonego symbolu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wiedzmanna
Głos Gaju
Dołączył: 29 Paź 2006
Posty: 625
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 11:54, 16 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
to i ja swoje parę słów dorzucę... To prawda, co piszecie. Sny są odzwierciedleniem rzeczywistości i stanu psychiki. Myślę, że należy je interpretować indywidualnie. Dla jednych krew będzie znaczyła ostrzeżenie a dla innych ot, taki trochę "straszakowaty" epizodzik.
Mojej mamie sen o mleku zawsze oznacza chorobę dziecka. Kiedyś dzwoni do mnie wystraszona, czy u moich dzieci - a jej wnuków, w porzadku, bo śniło jej się mleko. Odpowiadam, że wiedzmiątka są zdrowe, ale ja leżę złożona okrutną niemocą. Wówczas uświadomiła sobie, że "dziecko" oznacza nie małolata, tylko jej osobiste, cokolwiek wiekowe, potomstwo. A sny mleko - choroba dziecka zawsze się jej sprawdzały.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nathaira
Głos Gaju
Dołączył: 09 Wrz 2006
Posty: 682
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 16:43, 16 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
taa.. ja osobiscie mam wiele hmm symboli, ktore za kazdym razem, gdy pojawia sie w moim snie oznaczaja dana rzecz/sytuacje itd. zawsze ta sama ... zawsze sie sprawdza.. ja mysle ze kazdy z osobna ma swoj indywidualny kod, za pomoca ktorego moze odczytywac swoje sny... wiec nie wierze w to, ze jedna osoba wytlumaczy drugiej (zainteresowanej) co tez jej sie snilo.. nawet jesli wylozy sie najdokladniej wszystkie szczegoliki..
moje osobiste zdanie
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bideven
Dołączył: 18 Sty 2009
Posty: 128
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Óć
|
Wysłany: Pon 15:36, 19 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Pamiętam, miałem kiedyś całe serie snów, że goniły mnie dziki albo wataha wilków...
Przez miesiąc mi się co troche to śniło. Zawsze było to w lasach, bądź nad jeziorami... I zawsze kiedy się gdzieś chowałem, one nagle znikały... I zawsze bylem wtedy z moją jakąs dalsza rodziną, badz bliskimi znajomymi... Pamiętam że zawsze w dzień się te sny odbywały... Więcej nie pamietam bo to bylo troche czasu temu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nathaira
Głos Gaju
Dołączył: 09 Wrz 2006
Posty: 682
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 13:48, 20 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Mi np wilk we śnie symbolizuje jakąś tragedię rodzinna.. Swoją drogą ciekawe to, bo bardzo ukochałam sobie te zwierzęta..
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bianka
Dołączył: 17 Sty 2007
Posty: 428
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 14:21, 20 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
A może szkoda, że znikały. Czasami ,jeśli powtarza się sen w którym z czymś musimy się zmierzyć, to, co najlepszego możemy uczynić, to zmierzyć się wprost, w iście aleksandryjski sposób. Goni Cię wataha wilków? Uciekasz? To może stań i sam wyszczerz do nich zęby? Może to one zaczną uciekać? A może się z nimi zaprzyjaźnisz?
U mnie takie sny zawsze przeplatają się z jawą i na nią wpływają.
Ja jestem człowiekiem, który ma mało wiary w siebie. Mam różne powtarzające się sny. Np ten z windą- którego jeszcze nie rozszyfrowałam. Albo ten z lataniem samolotem. Ostatnio dużo się zmieniło w moim życiu zawodowym, dostałam propozycję pracy w nowej firmie a jak wiadomo, osoby, któe nie mają wiary w siebie, nie przekonuje nawet to, że inni w nich wierzą. I miałam ostatnio sen, w którym siedzę- ja i moja mama, która umarła w lipcu zeszłego roku- w samolocie, który stoi na pasie startowym. Oczywiście od razu ogarnia mnie strach- sen czy jawa, jak tylko wsiadam do samolotu drętwieję ze zgrozy i przypominam posąg, nie będąc w stanie się ruszyć. Samolot zaczyna się rozpędzać, ale zamiast po prostej to pokonuje też zakręty, przeskakuje przez tory kolejowe, mija skrzyżowania. Ja się boję panicznie ale moja mama nie i stara się przekonać mnie że to świetna zabawa. nagle podnosi do góry jakąś wajchę, w momencie kiedy samolot podskakuje na torach kolejowych i wtedy samolot wznosi się w górę. Mija już granicę chmur, kiedy zaczyna spadać. Udaje mu się jednak lekko wylądować, tak jak opada na ziemię płatek śniegu. I znów zaczynamy kołować i moja mama mówi mi, że znów spróbuje poderwać samolot do góry. Mówię, żeby leppiej tego nie robiła, że niech się tym zajmie pilot najlepiej a już na pewno lepiej nie wykonywać tego manewru na torach kolejowych. Ale ona się śmieje i mówi, że co z tego, że poprzednio samolot spadł, że spadł to spadł ale nic się nie stało, więc po co panikować i żeby się wyluzować i że właśnie że ona spróbuje poderwać samolot raz jeszcze. i tak robi. Jestem przerażona ale samolot leci, osiąga odpowieni pułap, utrzymuje się na nim i dolatuje bezpiecznie do celu.
A ja na jawie decyduję się przyjąć proponowaną mi pracę, mimo, że jest trudna i wymaga nauki. Nauczę się.
Myślę, ze tak trzeba korzystać ze snów- bo to oprócz warstwy poetycznej i duchowej w sensie czysto teoretycznym również praktyczna umiwjętność.
Bianka
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Elveron phpBB theme/template by Ulf Frisk and Michael Schaeffer
Copyright Š Ulf Frisk, Michael Schaeffer 2004
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|
|
|
|