Przesilenie zimowe wdłg św. Swaroga

borowiak

W niedzielę o godzinie 13:04 naszego czasu Słońce osiągnie najniższy punkt pod równikiem niebieskim, wstąpi w znak Koziorożca i tym samym rozpocznie astronomiczną zimę. Moment przesilenia zimowego i tym samym początek astronomicznej zimy wypada w tym roku 21 grudnia o godzinie 13:04.

Słowianie traktują ten dzień za początek nie tylko nowego roku słonecznego, ale też liturgicznego oraz wegetacyjnego. Zwycięstwo światła nad ciemnością
symbolizuje moment, w którym zaczyna przybywać najkrótszego (jak
dotąd) dnia w roku, a najdłuższej nocy ubywać. Przynosząc ludziom
nadzieję, napawając radością i optymizmem, Swaróg - Słońce znów
zaczyna odzyskiwać panowanie nad światem. Stary cykl się zamyka -
odchodzi stary rok (Stare Słońce umiera), a nowy rozpoczyna się -
rodzi się (lub odradza) Nowe (młode) Słońce.

Więcej tutaj- [link widoczny dla zalogowanych]

W jaki sposób obchodzicie dzień przesilenia zimowego?
Ja przyznam się, że jako uczciwy poganin, napawam się tylko wewnętrzną wiarą w istnienie światła, w odrodzenie i nowy początek.
Jestem jednak ciekaw waszych rytuałów i myśli w ten dzień.
Pozdrawiam dzień przed nadejściem światła Smile

Wiedzmanna

Jako uczciwa wiedzma wyznania nieokreślonego a obrządku własnego czas przesilenia zimowego traktuję jako okres podsumowania i porządkowania wszystkiego, co dotyczy upływającego roku.

Pierwszy dzień zimy nie jest dla mnie jakąś chwilą szczególną, przypomina tylko, że trzeba się pośpieszyć z porządkami Very Happy

Czas przebaczenia i pojednania... na to jest miejsce przy wigilijnym stole, gdzie i tak królują tradycje starszej wiary.

Czas odpoczynku, zwolnienia w biegu, zastanowienia się nad sobą, wyciągnięcia wniosków, poleniuchowania trochę Wink

borowiak

Bianka

Ja podobnie jak Wiedźmanna, starałam się żeby przed tą 13.04 wszystko co wymaga wyprostowania, zostało wyprostowane, wszystko co niedokończone- zakończone a nie podjęte decyzje- podjęte. Coś się kończy, coś się zaczyna. Oddaję rację magii życzeń i marzeń- to najlepszy czas by je śnić, tkać, uwalniać i życzyć sobie by zyczenia się spełniły. Wskoczyłam do rzeki mojego zycia, zamiast przejść na drugą stronę-zanurkowałam w jej głębię. Długo płynęłam a kiedy już ktoś krzyknął że głębia jest wystarczająca dla moich teraźniejszych granic (których nie ma, ale niech ktoś powie, że ich nie ma) jedyne co zobaczyłam w podwodnej komnacie to lustro.
To był najgorszy rok w moim życiu i z ulgą powitałam to przesilenie, starając się wyciągnąć jak najwięcej wniosków z doświadczeń, które jak szkiełka w kalejdoskopie przesuwały mi się przed oczami tworząc wzory mądrości. Jeśli zapamiętam choć część tych wzorów, wyjdę prosto w objęcia Zimy mądrzejsza i silniejsza.
Bianka

Szerszen

I ja i ja... i ja...

Dla mnie dzień przesilenia rozpoczyna okres świąteczny, który trwa aż do końca grudnia. Obejmuje on narodziny nowego słońca i tym samym początek nowego roku.
Jest to jednak granica symboliczna, bardziej jak zakręt niż jak początek i koniec - i jak to na zakręcie... jest to czas, w którym staram się zwolnić.

Poprzedni był ciężki i trudny. Dlaczego - pewnie i ja w końcu napiszę, bo to walka, którą toczę i której nie udało mi się skończyć.

Bianka

Przeczytalam gdzies ostatnio , ze doroslosc to umiejetnosc znoszenia niepewnosci. Nie wiem czy o doroslosc wlasciwie tu chodzic powinno- ale fakt jest, ze pojawia sie predzej czy pozniej w zyciu taki etap, stan, takie czasy, kiedy uderza w czlowieka mysl, ze sa sprawy, fakty, doswiadczenia, ktore nawet jesli teoretycznie sa do pokonania w mysl zasady, iz wszystko jest mozliwe, to jednak rozkladaja sie w czasie i napotykaja na nasze ograniczenia- ograniczenia czasu, przestrzeni, ograniczenia mozliwosci albo ograniczenia nie nasze a tych,ktorych kochamy a ktorym pomoc nie mozemy, bo sa takie walki,ktore musza stoczyc sami. I zastanawiam sie ktory stan ducha powinien wyjsc im naprzeciw- frustracja czy poddanie sie temu co sie dzieje- a moze cos jeszcze innego, cos, co ...Kiedy pisalam jedno z moich "runicznych" opowiadan, a to bylo nomen omen o Hagalaz akurat wlaczylam plyte Faith no More i uslyszalam w jednej z piosenek slowa, ktore uczynilam mottem tego opowiadania: "If you want to open your hole, just put your head down and go". I byc moze to bywa czesto rozwiazaniem, tak malo efektownym ale efektywnym i moze na pewnym etapie to sie wlasnie powinno liczyc? Smile

Wiedzmanna

Borowiak, przebaczanie, podawanie sobie ręki na zgodę, zasiadanie do pojednawczego żarcia nie jest wymysłem katolickim. Very Happy

Dobrze by było na przełomie starego i nowego czasu pozamykać dawne sprawy, uporządkować relacje między ludźmi, wyjaśnić i posłuchać wyjaśnień... Wigilijna wieczerza wydaje się znakomitym momentem na załatwienie tego w sposób raczej bezbolesny a już na pewno uroczysty.