FAQ Użytkownicy Grupy Galerie Rejestracja Zaloguj
Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości Szukaj

sorry (chorry)
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Miodowa Polana- czyli Knajpa ;)
Autor Wiadomość
Keriann
Administrator



Dołączył: 06 Sie 2006
Posty: 1113
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Białystok

PostWysłany: Pon 20:07, 11 Cze 2007    Temat postu: sorry (chorry)

Sorki, że się znowu nie dozywam, ale niestety wodne grypsko, które mi się ciągnie od czech nie daje za wygraną. Mam jakieś bardzo dziwne coś, teoretycznie zapaleni gardla, w praktyce nie bardzo wiadomo, co to w ogóle jest, usiłuję się wyleczyć i z kompem się raczej rzadko widujemy, ale obiecuję, że jak się podreperuję to będę częściej pisać. Trzymajcie kciuki! Smile Pozdrawiam!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Szerszen
Głos Gaju



Dołączył: 22 Sie 2006
Posty: 531
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 22:18, 11 Cze 2007    Temat postu:

W morde tego olbrzyma... znaczy za pysk i w goraca kapiel... a potem jeszcze raz i spuscic z woda do Wisly, a potem niech juz sie Collah Toba wlasciwie zaopiekuje... nic tak nie leczy choroby jak plec przeciwna... Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Collach
Moderator



Dołączył: 07 Sie 2006
Posty: 226
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Białystok

PostWysłany: Wto 12:23, 12 Cze 2007    Temat postu:

Widzisz Szerszen, maly problem jest, bo ja na studiach a Keri w domu
a w sesji ciezko sie wyrwc do domu bo tutaj co godzina to nowina...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Keriann
Administrator



Dołączył: 06 Sie 2006
Posty: 1113
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Białystok

PostWysłany: Wto 12:46, 12 Cze 2007    Temat postu:

Collach, słuchaj mądrych ludzi! Very Happy Ciężko nie znaczy niemożliwie Smile A atrakcyjna jestem niesłychanie: zapuchnięte, czerwone oczy, głos podpitej ogrzycy, dużo płynów- z nosa i z oczu, czasem i krew poleci, choróbsko topię, moczę, smaruję miodem, płuczę solą, medytuję, biorę antybiotyk, antyalergiki, unikam kota na zmianę z okładami z kota, bo to ponoć pomaga Wink I NIC! AAAaaaaa! Jak się wnerwię.... To normalnie chyba ze złości wyzdrowieję. Najżsmieszniej będzie, jak mi przyjdzie tak w welon smarkać, hehe, a oko kamery bezlitosne jest. Taka bajka była "Gnijąca panna młoda" Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wiedzmanna
Głos Gaju



Dołączył: 29 Paź 2006
Posty: 625
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 22:58, 12 Cze 2007    Temat postu:

Kerri to nie grypsko ino alergia na coś, co fruwa w powietrzu i żyć porzadnym ludziom nie daje. Moje wiedzmiątko od miesiaca kaszle jak gruźlik i badania nic nie wykazuja. Kurowałam ją mlekiem i miodem, amolem nacierałam, szmaty mokre w chałupie wieszałam. Zaczynam jej dawać propolis.. po kilka kropli, wszak to na gorzale nalewane.. trochę jakby mniej kaszlała.. zobaczymy. Taka jest cena cywilizacji...
Wracaj szybko do atrakcyjności i zdrowia...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Idril




Dołączył: 21 Wrz 2006
Posty: 416
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 16:11, 15 Cze 2007    Temat postu:

Ale krew przy alergii??

Ja jako alergik od lat e... całe życie:D stwierdzam, ze fakt masz wiekszosc objawow alergicznych^^ I tez cierpię, ale wcinam leki i jest lepiej;P
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wiedzmanna
Głos Gaju



Dołączył: 29 Paź 2006
Posty: 625
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 11:40, 16 Cze 2007    Temat postu:

Skoro błona śluzowa jest podrażniona, naczynka krwionośne osłabione, to przy mocniejszym wydmuchiwaniu poleci krew.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Keriann
Administrator



Dołączył: 06 Sie 2006
Posty: 1113
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Białystok

PostWysłany: Pon 12:16, 18 Cze 2007    Temat postu:

O ludzie, wiecie co, ale to jest nienormalne. Ok, alergia alergią, ale zapalenia gedłą od miesiąca- dłużej właściwie- i nic. Żrę garści jakiś piguł, psikam sprayem- od bakterii, wirusów, grzybów i wszystkiego- NIC! I miód nie pomógł jak na razie Sad Ale coś jest w powietrzu, mnóstwo moich znajomych, dotąd niewrażliwych, ma straszne objawy alergiczne. Coś wybuchło? Terroryści wysadzili jakąś bombę biologiczną? Coś się dzieje...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Idril




Dołączył: 21 Wrz 2006
Posty: 416
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 13:15, 18 Cze 2007    Temat postu:

Moja lekarka (alergolog) mowila, ze w tym roku jest bardzo duze stęzenie pyłków.
Zresztą mnóstwo moich niealergicznych kolezanek tez zaniemoglo;)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nathaira
Głos Gaju



Dołączył: 09 Wrz 2006
Posty: 682
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 8:59, 19 Cze 2007    Temat postu:

wyobrazcie sobie, ze ja tez zaniemoglam... alergia
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Idril




Dołączył: 21 Wrz 2006
Posty: 416
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 9:45, 19 Cze 2007    Temat postu:

To widzę, że jakaś grupowa niemoc nas chwyciła. Od trzech dni, mówię z taką chrypą, ze ledwo mnie poznać można, kaszlę, kicham... I przypuszczam, ze to dlatego, ze o 3 w nocy zapragnęłam spacerku po polu;) (bylam u kolezanki na jakiejs wsi, to musialam skorzystaćWink ) więc te pyłki z pola na mnie podziałały, osłabiły... i choruję
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bianka




Dołączył: 17 Sty 2007
Posty: 428
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 11:31, 19 Cze 2007    Temat postu:

Keriann,
a być może powinnaś spojrzeć na tę chorobę pod innym kątem...? Może spróbuj poszukać jej przyczyny a nie lekarstwa na skutki. Skutki można zaleczać,ale jeśli Twoja dusza choruje, to ciało też będzie chore, choćbyś brała najsilniejsze specyfiki.
Tego typu choroby są na ogół reakcjami obronnymi przez czekającymi stresami,przed podjęciem niewłaściwych dróg,decyzji itp.
Dusza broni się i z jakiegoś stanu chce Cię wyprowadzić, lub od czegoś odwieść. Łatwiej jej dotrzeć do Twego ciała niż do świadomości,zwłaszcza jeśli chorując przewlekle na niewiadomo co, szukasz sposobów stricte medycznych,zamiast odwołać się do teorii duchowości i tego, co ona radzi w takich wypadkach. Dusza wie więc,że małe są szanse że ją usłyszysz ot tak, więc działa poprzez ciało,bo wówczas wie,że będziesz musiała ją usłyszeć.

Pozdrowienia i powodzenia,Bianka
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Keriann
Administrator



Dołączył: 06 Sie 2006
Posty: 1113
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Białystok

PostWysłany: Śro 22:11, 20 Cze 2007    Temat postu:

Bianka, próbowałam, skutki zaczynają pojawiać się dopiero teraz, ale próbowałam zżyć się ze światem na tyle, by nie odrzucał żadnej części natury jako czegoś obcego , nawet pyłków Wink W sumie dziś jestem prawie zdrowa. A to co piszesz... wiesz, jedyne, co na razie się zbliża, to ślub Wink Ważna życiowa decyzja, choć wszystko jak na razie się przeciwstawia i psuje, ale może to rodzaj testu, bo w środku mam spokój. Ale porada szamanki mile widziana;) Jesli Ci coś przychodzi do głowy- pisz! Mamy jeszcze tydzień Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bianka




Dołączył: 17 Sty 2007
Posty: 428
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 9:30, 21 Cze 2007    Temat postu:

Ale ja szamanką się wogóle nie czuję,Keriann, pomimo,że to co mówię ma źródło właśnie w szamanistycznym modelu praw i zależności.
Po prostu jest tak,że kiedy Twoja dusza na coś się nie zgadza i kiedy odejdziesz za daleko od swojej ścieżki, od swojego potencjalnego przeznaczenia, dusza buntuje się. Słyszałam że czasami nawet postanawia unicestwić teraźniejsze ciało, jeśli uzna,że człowiek którym aktualnie jest,odszedł zbyt daleko by być w pełni szczęśliwy. W mniej drastycznych przypadkach ciało choruje. Mówi się,że absolutnie szczęśliwy człowiek,który nieczego nie zaniedbał i idzie ścieszką swego przeznaczenia (potencjalnego) niegdy nie będzie chorował,ni kataru nawet.
Szczęśliwy człowiek jest odporny. Jego ciało jest odporne.Skoro chorujesz czas już jakiś zbyt długi i to nie wiadomo w zasadzie na co, jedyne co mogę polecić (ponieważ leki,terapie i inne leczenie skutków zaproponują Tobie lekarze) to rozmowa z własną duszą, z sobą samą, o tym co zaniedbałaś albo czego się obawiasz albo czego chcesz uniknąć albo co Ci w życiu nie pasuje.
Wiesz,że dzieci przed sprawdzianem czy inną klasówką naprawdę potrafią się rochorować? Nie udają. Po prostu ich psyche wybiera mniejsze zło jakim jest choroba niż większe jakim jest klasówka.
Stres związany z chorobą jest czasami o wiele mniejszy niż stres związany z wydarzeniem jakie nastąpiłoby gdybyśmy zdrowi,bez wymówki choroby, musieli stawić czemuś czoła.

Już dziś składam Tobie i Twojemu ukochanemu najserdeczniejsze życzenia z okazji Waszego ślubu,ponieważ za tydzień kiedy powiecie sobie "tak" (jedno z najpiękniejszych słów świata) ja będę już od tygodnia na swojej własnej podróży poślubnej,bez dostępu do internetu z całą pewnością i poprzez wybór arcyświadomy. Tak więc życzę Wam by dużo się działo w Waszym życiu i by nigdy ale to przenigdy nie dopadła Was nuda i rutyna (chyba,że chodziłoby o słynny flawonoid z gryki, ruty, dziurawca, mięty,rozchodnika,bzu czy fiołka [sorki za zielarski wtręt] . Życzę wielu uniesień i przychylności wszelakich bóstw.

serdeczne pozdrowienia,Bianka
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Keriann
Administrator



Dołączył: 06 Sie 2006
Posty: 1113
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Białystok

PostWysłany: Czw 20:01, 21 Cze 2007    Temat postu:

Dzięki! A ja chyba odkryłam źródło. Dylematy "duszowe" roziwązuję zwykle poprzez zwykłą, acz uczciwie bolesną czasem introspekcję, medytację, jak nie pomaga- biorą górę sny. Gdy coś jest nie tak w środku- sygnały są dość mocne- zwykle senne makabreski, które już się w miarę nauczyłam interpretować, na szczęście niezbyt często się zdarzają. Wtedy od razu staram się interweniować. Dlatego choroby ciała raczej nie łączyłam z dylematem życiowym- prędzej by mi się przyśnił albo kłuł niepokojem. Powód jest chyba bardziej prozaiczny i odkryłam go wczoraj po zjedzeniu pryskanych (jak sądzę) chemicznie czereśni- opuchlizna wyskoczyła w minutę. Przez rok w Czechach jadłam niestety mocno konserwowane żarcie, bo oni wszystkie E dorzucają nawet do zwykłego smalcu czy soku. I w pewnym momencie chyba sie nakumulowało. Na dzień dzisiejszy już jest OK, myślę, że powoli się tego pozbywam. Chemia contra pogoda ducha daje chyba takie rezultaty w moim przypadku, na szczęście - daję radę Wink
Pozdrawiam bardzo serdecznie, a temat do dyskusji mi się fajny wymyślił. Bo co w przypadku ludzi u kresu życia- większość umiera z powodu choroby jakiejś właśnie. Czyżbyśmy u kresu naszej podróży tutaj masowo zbaczali ze szlaków przeznaczenia? Taka wolna myśl, jeszcze się nad nią nie zastanowiłam, ale jak ktoś już będzie miał pomysł, to piszcie Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Miodowa Polana- czyli Knajpa ;) Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo

Elveron phpBB theme/template by Ulf Frisk and Michael Schaeffer
Copyright Š Ulf Frisk, Michael Schaeffer 2004


Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin