FAQ Użytkownicy Grupy Galerie Rejestracja Zaloguj
Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości Szukaj

Medytacja - teza do dyskusji.

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Medytacje
Autor Wiadomość
Guru Rav




Dołączył: 18 Sie 2006
Posty: 86
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Śląsk

PostWysłany: Pon 17:45, 28 Sie 2006    Temat postu: Medytacja - teza do dyskusji.

Medytacja. Tu pojawią się, mam nadzieję, tysiące tematów, problemów i pytań. Ja stawiam dziś, może nieco prowokująco, takie pytanie: czy ważna jest metoda medytacji, czy jedynie jej cel? Wiemy, że jest wiele szkół medytacji, wiele jej rodzajów, sposobów na wejście w siebie, opuszczenie siebie, rozpłynięcie się itd. Ciekaw jestem Waszych doświadczeń i Waszych opinii, bo przecież - trzeba to powiedzieć na forum druidycznym - nie ma dziś celtyckiej szkoły medytacji…? Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Collach
Moderator



Dołączył: 07 Sie 2006
Posty: 226
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Białystok

PostWysłany: Wto 17:42, 29 Sie 2006    Temat postu:

Cytat:
czy ważna jest metoda medytacji, czy jedynie jej cel?

To chyba zależy od osoby medytujacej i jej osobistego podejścia do tematu. Niektorzy robia to instyktownie, inni w sposób wyuczony...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Guru Rav




Dołączył: 18 Sie 2006
Posty: 86
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Śląsk

PostWysłany: Pią 18:47, 01 Wrz 2006    Temat postu:

To chyba wielkie szczęście mieć wrodzony dar medytacji. Dla większości śmiertelników, przypuszczam, to kwestia opanowania pewnej techniki, jakiś proces (też pewnie można mieć większe lub mniejsze predyspozycje).

Np. moje doświadczenia dotyczą przede wszystkim jogi. Nawet na najniższym poziomie hatha-yogi jest to naprawdę żmudna nauka, wymagająca systematyczności i wyrobienia w sobie już na wstępie pewnego rodzaju "nieczułości" na własny nastrój… Confused
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Szerszen
Głos Gaju



Dołączył: 22 Sie 2006
Posty: 531
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 22:44, 01 Wrz 2006    Temat postu:

Odpowiem moze dosc zagadkowo - w zaleznosci od celu medytacji moze byc wazna jej metoda, ale to tylko moje zdanie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Guru Rav




Dołączył: 18 Sie 2006
Posty: 86
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Śląsk

PostWysłany: Sob 20:13, 02 Wrz 2006    Temat postu:

hm... wiem, że sam użyłem tego sformułowania "cel medytacji" Confused , ale już tu czai się dwuznaczność: człowiek, który wybiera się w taką niesamowitą podróż (w jakimś zamiarze = celu) nie ma pojęcia, co go spotka nie tylko na końcu tej drogi (koniec = cel), ale i po drodze...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Szerszen
Głos Gaju



Dołączył: 22 Sie 2006
Posty: 531
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 19:31, 03 Wrz 2006    Temat postu:

jesli "medytuje dla medytacji" to tak
jesli medytuje w okreslonym celu to moge sie spodziewac na co sie natkne na drodze.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Keriann
Administrator



Dołączył: 06 Sie 2006
Posty: 1113
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Białystok

PostWysłany: Pon 12:18, 11 Wrz 2006    Temat postu:

Chyba, że ma cel z grubsza tylko sprecyzowany. Ja czasem jestem zaskoczona, na jakie tory może zejść medytacja, co do której celu konkretnie się nie upieram, wyznaczam go tylko z grubsza, ogólnie. Typu nie- mam osiągnąć to i to, tylko- mam osiągąć coś, czego potrzebuję, nie definiując tego wcześniej. I płynę z prądem, oczywiście kontrolując z grubsza sytuację, ale pozostając otwarta na tyle, na ile uznam to za bezpieczne i dla mnie dobre.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
borowiak
Głos Gaju



Dołączył: 18 Sie 2006
Posty: 488
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 20:12, 11 Wrz 2006    Temat postu:

Myślę że kiedy się medytuje cel pojawia się wraz z praktyką.
Metody są różne, polecam dla początkujących podążanie za oddechem.


Ostatnio zmieniony przez borowiak dnia Pią 17:27, 17 Lis 2006, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
borowiak
Głos Gaju



Dołączył: 18 Sie 2006
Posty: 488
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 20:19, 11 Wrz 2006    Temat postu:

Myślę że kiedy ma się cel, warto medytować by cel ten stał się rzeczywistością, a przynajmniej nabrał wyrazistych kształtów.
A jesli medytujemy naprawdę to-

"Kiedy w krajobrazie nie ma żadnego wiosennego kwiatu,
żadnej jesiennej barwy,
na brzegu słomiana chata
stojąca na przeciwko złotego zachodu słońca."

i jeszcze takie coś-

"Kiedy spoglądamy na zewnątrz widzimy drzewa, kwiaty, góry i ludzi, i nie możemy wymazać tego widoku. Nie można zmazać rzeczy, które pojawiają się przed nami. Nie możemy „zamknąć” naszych uszu i czujemy wiele rzeczy: ciepło, zimno, radość, ból, zapachy. W ten sposób żyjemy całkowicie połączeni ze środowiskiem, które nas otacza. Nie możemy się od niego oddzielić.
Najważniejszą rzeczą jest nie być przywiązanym do tego otoczenia. Nie oznacza to by zamknąć nasze oczy, nie oznacza to, by zamknąć nasze uszy, nie oznacza to, byśmy przestali odczuwać zapachy, nie oznacza to, byśmy przestali odczuwać. Oznacza to, że nasze umysły muszą stać się naprężone i skoncentrowane poza tymi wszystkimi bodźcami. Oznacza to, by nie być rozproszonym, nie używać naszych umysłów bez sensu, nie rozluźniać naszej uwagi. Oznacza odnalezienie naszego centrum i za pomocą całej naszej koncentracji zebranie ześrodkowanej energii."


Ostatnio zmieniony przez borowiak dnia Pią 17:38, 17 Lis 2006, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Keriann
Administrator



Dołączył: 06 Sie 2006
Posty: 1113
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Białystok

PostWysłany: Nie 11:23, 17 Wrz 2006    Temat postu:

Ciekawy cytat, w sumie przypomina mi trochę moją pracę, zwłaszcza ze zględu na motyw drzewa. Z tym, że ja właściwie robię to jako pierwszy krok. Kolejnym jest właśnie uświadamianie sobie i poznawanie. Jednocześnie statyczna forma istnienia, w pewien sposób określnona, niezmienna, z drugiej strony jednak zmieniająca się w pewnym zakresie. Statyczne "bycie" i dynamiczna podróż w jego obrębie? ...coś takiego Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Guru Rav




Dołączył: 18 Sie 2006
Posty: 86
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Śląsk

PostWysłany: Nie 12:01, 17 Wrz 2006    Temat postu:

Keriann napisał:
medytacja, co do której celu konkretnie się nie upieram, wyznaczam go tylko z grubsza, ogólnie. Typu nie- mam osiągnąć to i to, tylko- mam osiągąć coś, czego potrzebuję, nie definiując tego wcześniej. I płynę z prądem, oczywiście kontrolując z grubsza sytuację, ale pozostając otwarta na tyle, na ile uznam to za bezpieczne i dla mnie dobre.


no właśnie, i dlatego zaproponowałem taki temat do dyskusji... Ciekawe, co piszesz, Keriann, o kontroli umysłu podczas medytacji. Znaczy to, że można rozumieć M jako czynność umysłu (tj. nie ducha, duszy etc.). Tradycja indyjska (wraz z "córkami") pokazuje jednak drogę do wyzwolenia się spod władzy umysłu. Tu już ciężko mówić o kontroli, bezpieczeństwie... To fascynująca przygoda, której reżyserem nie jestem. Doświadczyłaś czegoś takiego? Takiego "odlotu"? Np. yoga daje takie możliwości, czasem jest kłopot z powrotem z takiej wycieczki Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Szerszen
Głos Gaju



Dołączył: 22 Sie 2006
Posty: 531
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 21:17, 18 Wrz 2006    Temat postu:

To ze nie jestes rezyserem nie oznacza braku kontroli nad soba - spotykasz sytuacje/istoty i to ty generujesz a przynajmniej mozesz generowac swoje relacje z nimi.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Guru Rav




Dołączył: 18 Sie 2006
Posty: 86
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Śląsk

PostWysłany: Wto 7:31, 19 Wrz 2006    Temat postu:

Osobiście wolę to określać mianem napotkanych "stanów", nie "istot". Chyba że mamy na myśli kogoś, kto bawi się metodą Silvy i wizualizuje,ale to są prawdopodobnie znów zabawy rozumu i mały mikser w tym, co nazywamy "głową". Nie można wówczas jednak na poważnie określić tego mianem "oderwania się od ziemi".

Nie wyobrażam sobie kontroli nad (dochodzeniem do i) rozpływaniem się we wszechświecie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Keriann
Administrator



Dołączył: 06 Sie 2006
Posty: 1113
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Białystok

PostWysłany: Wto 12:32, 19 Wrz 2006    Temat postu:

Ja to widzę podobnie, jak pisze Szerszeń. Nie jestem reżyserem, ale w dowolnej chwili mogę użyć wizualizacji wyjścia i przestać. Albo nie chcieć w czymś uczestniczyć- nie jestem bezwolna. Układam swoje realcje, przeżywam je, ale tak, jak w realnym świecie mam wpływ na to, co zrobię, mogę podjąć deyzję, czy chcę w czymś wziąć udział czy nie. Nie zawsze wiem, co to będzie, ale mogę się rozmyślić przed albo w trakcie. Nie programuję swoich medytacji- w sensie: zobaczę i osiągnę to i to- jestem otwarta. Ale totalnego "odlotu" bym sobie na razie nie zafundowała. Za mało znam ten dziwny świat w środku Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Szerszen
Głos Gaju



Dołączył: 22 Sie 2006
Posty: 531
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 13:46, 19 Wrz 2006    Temat postu:

Do celow do jakich stosuje techniki medytacyjne i transowe, niezbedna jest przynajmniej czesciowa kontrola siebie i swoich poczynan.

Oderwanie sie dla oderwania jest dla mnie marnowaniem sil i srodkow - ale jest to kwestia osobistej filozofii a nie jakis uniwersalizm.

W druga strone jestem przeciwny interpretowaniu wszystkiego jako wytworow naszego umyslu - oczywiscie sila wizualizacji jest ogromna, ale istnieje roznica miedzy wizja, w tym rowniez i taka, w ktorej uczestniczymy aktywnie a wizualizacja. Pisze o istotach i sytuacjach, bo moj swiatopoglad dopuszcza istnienie bytow zewnetrznych - duchow, Bogow, etc... niezaleznych od umyslu ludzkiego. Praktyka jaka posiadam, byc moze skromna, zdaje sie to potwierdzac, chociaz oczywiscie mozna to czego doswiadczylem tlumaczyc rowniez jako produkcje mojego umyslu. Wole je interpretowac zwazywszy na to iz sa mozliwe wejscia w interakcje z druga osoba w podobnym stanie (mialem kilkakrotnie takie przypadki, zarowno indukowane jak i spontaniczne), jako podroze po innych swiatach i interakcje z bytami zewnetrznymi.

Mitologie i kosmogonie potwierdzaja takie podejscie, nauka poki co neguje i probuje tlumaczyc innymi czynnikami. Nie wszystko moim zdaniem da sie wyjasnic nauka, tak samo jak dany nurt filozoficzny czy religijny rowniez nie ma monopolu na prawde obiektywna (chociaz moze w sposob calosciowy tlumaczyc swiatopoglad swoich wyznawcow).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Medytacje Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo

Elveron phpBB theme/template by Ulf Frisk and Michael Schaeffer
Copyright Š Ulf Frisk, Michael Schaeffer 2004


Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin