Marion Zimmer Bradley

Wiedzmanna · Wysłany: Sob 23:44, 15 Mar 2008 Temat postu:

Może to, co napiszę, będzie mało odkrywcze, ale chcę Wam podziękować za wskazanie wspaniałej literatury M Z Bradley. Jestem na 257 stronie "Mgieł Avalonu", bezczelnie ściągniętego eboka - nie mam wyrzutów sumienia, możecie mnie potępić, nie zależy mi Razz

podejrzewam, że spędzę nad czytaniem kolejną noc.

Za to emocje przy lekturze - bezcenne. Trudno to wyrazić słowami, ale odczułam zanurzenie w magię jak w fale jeziora... legenda, archetypowe elementy baśni, uczucia ludzkie - wszystko to dzieje się jakby obok mnie, niemal fizycznie w nich uczestniczę. Przyznam, że takie emocje zawsze towarzyszą mi przy czytaniu książek. Nie oceniam wartości treści, albo mi się podobają, albo nie. Po prostu zaprzyjaźniam się z niewidzialnymi bohaterami ze stronic. I długo pozostaję pod ich urokiem.

"Książki są lustrem. Widzisz w nich to, co masz w sobie" - przeczytałam w jednej z nich. I to jest prawda ...

Bianka · Wysłany: Wto 13:54, 18 Mar 2008 Temat postu:

A co powiecie o Ewie Białołęckiej?
Przeczytałam narazie tylko Tkacza Iluzji i bardzo mi się podobał. Może dlatego, że ze wszystkich istot najbardziej uwielbiam Smoki Smile

Pozdrowienia,Bianka.

Zoria · Wysłany: Śro 7:23, 19 Mar 2008 Temat postu:

ja się w końcu muszę zabrać Smile

bo leży i czeka nie wiem od jak długiego czasu Razz

a Zimmerka? no przy Mgłach ryczałam jak bóbr (mój mąż zresztą też, a on nie jest skłonny do tego rodzaju wzruszeń).
Leśny dom też mi się bardzo podobał, chociaż już nie aż tak.
innych jak narazie nie przeczytałam, bo nie mam skąd (jak się wkurzę, to z sieci ściągnę ><).

przy czym pierwszy raz "Mgły" czytałam po angielsku i tego się nie da porównać z tłumaczeniami polskimi. szczególnie, że jedno wywołuje u mnie ciarki (szczególnie Morgianą) . dobre jest za to tłumaczenie Magdy Pietrzak-Merty. Smile

Keriann · Wysłany: Czw 12:58, 20 Mar 2008 Temat postu:

Bianka, a widzialas co teraz jest w ksiegarniach? [link widoczny dla zalogowanych] Very Happy

Jeszcze nie ruszalam, ale sie przybieram. Zimmer jest niesamowita, nie tylko jako pisarka, ale postac sama w sobie. Teraz zaczytuje sie w czyms porownywalnym- Luliet Marillier " Daughter of the Forest"- po prostu pochłaniam książkę nocami- jedna z najlepszych, jakie w życiu czytałam. Niestety, polskiej wersji jeszcze nie ma, ale warto posiedziec nad angielska, ja sie wrecz zachlystuje

Wiedzmanna · Wysłany: Czw 23:07, 20 Mar 2008 Temat postu:

Nieuk ze mnie albo ofiara poprzedniego systemu. Czytuje tylko tłumaczenia. Zawsze będę opóźniona w zachwytach. Cóż, starsze wiedzmy niecytate, nie nadążaja za tryndami.... Very Happy

Bianka · Wysłany: Nie 19:29, 23 Mar 2008 Temat postu:

No nie otwiera mi się Sad

A co pod tym linkiem było?

Akurat teraz moja sympatia do fantastyki schowała się za sympatią do książek historycznych, bo czytam właśnie biografię Elżbiety I, jednej z moich najukochańszych postaci historycznych.
W zasadzie jak Was czytam myślę,że może by przeczytać te mgły Avalonu, bo,(być może) wstyd się przyznać, jeszcze tej książki nigdy nie czytałam. Film chyba oglądałam.

Bianka

Keriann · Wysłany: Pon 0:49, 24 Mar 2008 Temat postu:

Bianka, film taki sobie raczej w porównaniu z książką. Jak zresztą zazwyczaj.

Zoria · Wysłany: Śro 8:00, 26 Mar 2008 Temat postu:

Keriann, ja jestem na świeżo po wiedżmie. com.pl Smile

- mogę z czystym sumieniem polecić Smile

bardzo dobrze się bawiłam przy lekturze tej książki Smile

Keriann · Wysłany: Śro 12:32, 26 Mar 2008 Temat postu:

Zoria, dzieki, a ja z kolei polecam "Zawód: Wiedźma". Autorką jest Olga Gromyko. Też się nieźle ubawiłam Smile

Zoria · Wysłany: Śro 15:42, 26 Mar 2008 Temat postu:

wiem wiem, czaję się na nią Smile

ale tatuś jeszcze nie kupił Razz

Wiedzmanna · Wysłany: Śro 21:58, 26 Mar 2008 Temat postu:

"Zawód: Wiedźma" polecam!! Dostałam pod choinkę oba tomy od wiedzmiątka, uchachałam się zdrowo ale i rozmarzyłam nieco... harlekiny niech się schowają Razz

Zwłaszcza 1 tom jest tak naelektryzowany...

Keriann · Wysłany: Pią 12:43, 28 Mar 2008 Temat postu:

No i bez żadnego finiszu. Co za frustracja. Za to w drugim jest fajna scena w kontekście Wink

A podejście Wolhy po prostu rozbraja. Mam nadzieję, ze będą kolejne tomy. Ja też dostałam oba na Gwiazdkę Wink