Nie tylko druidyzm...

Keriann

Leszczynowy Gaj, wbrew pozorom nie jest forum poświęconym wyłącznie nurtowi druidycznemu. Jest miejscem dyskusji przeznaczonym dla ludzi wrażliwych, otwartych, żądnych wiedzy, dyskusji, ale i bardzo różnorodnych itd. Czyli krótko mówiąc dla Was. Jeśli inspirują Was jakieś myśli, filozofie, stwierdzenia, tu jest miejsce na Wasze przemyślenia. A może coś Was zdruzgotało? Wink

Usłyszeliście coś nowego, macie wątpliwości, o których chcecie porozmawiać w większym gronie? Zatem- pogadajmy. Bo nie tylko druidyzm można spotkać w Gaju... Wink

Leszy

Wiec mam proste pytanie - w co wierzycie, co stanie sie z Wami po smierci? Pojdziecie do nieba, reinkarnujecie sie, czy staniecie sie bytami astralnymi...

Keriann

O ba, a kto to wie? Wink

Wierzę, że przetrwam, wierzę w osiągnięcie stabilizacji duszy w jakimś sensie, w stan idealny dla istnienia -po odpowiedniej 'pracy', stan w pewien sposób okupiony pracą, bo wg mnie nasze życie nie jest bez znaczenia, ma wpływ na nasze dalsze losy, zarówno w sensie moralnym , jak i własnego rozowju, osiągania pewnych szczebli. NIe wykluczam, że dusza w jakiś sposób wędruje- tzn. wędruje na pewno, ale czy prosto do celu wiecznego, czy może po drodze ma jakieś "zawirowania" w postaci stanów, miejsc- trudno mi stwierdzic. Nie zastanawiam sie nad tym, jak jest na 100%, poniewaz moim zdaniem nie jestem w stanie tego poznac, jako czlowiek, taka pokora życiowo- egzystencjalna. Wierzę w zwieńczenie, w dobry koniec, jak sie to definiuje w Chrzescijanstwie, stan zwany generalnie Zbawieniem, co jednak może się kojarzyć bardzo klerykalnie. ALe nie wyobrazam sobie tego, jako schematycznego obrazka w chmurkach, lecz jako zaspokojenie, satysfakcję, ogromną wiedzę Smile

i szczęście. Wyzwolenie od tego, co ogranicza. Jeśli chodzi o reinkarnację, ja bardziej skłaniam się ku teorii pozostawiania i odczytywania wspomnisń, krążenia myśli. Nie wierzę osobiście w reinkarnację typu, że mogłabym być np. robakiem? Rybką? Wierzę w możliwość kontaktu dusz zmarłych z żywymi, ale nie w wywoływanie duchów, które moim zdaniem nie ma sensu. Wierzę w wieczność. W miłość Osoby, która chciała, żebym istniała, i była taka, jaka jestem. A przez ten pryzmat -w happy end, jakkolwiek został zaplanowany Wink

Pod warunkiem wspolpracy ze Źródłem tej wieczności- harmonii, generalnie ujęłąbym to tak- jak długo poruszam się w świecie harmonii i Miłości przez duże M- nie takiej cukierkowej i fluffy, ale w sensie głębokim, wymagającym zrozumienia, odpowiedzialności, wysiłku, słuchania, otwartości, szczerości, umiejętności przyznawania się do błędów, czerpania z nich wnioskow, wybaczania, itp., mam poczucie, że z tego obszaru nie wyjdę. A tam, gdzie ma miejsce taka rzeczywistość- nie może być źle.

Leszy

Troche sie zamyslilem czytajac twoj post. Wzasadzie ujelas wszystko, mi tez to sie podobnie jawi. Mam troche inne zdanie co do reinkarnacji. Dopuszczam jesze mozliwosc powrotu na ten swiat w postaci innego czlowieka.

Mam nazieje, ze za szybko sie nie przekonam co jest po smierci:P.