FAQ Użytkownicy Grupy Galerie Rejestracja Zaloguj
Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości Szukaj

Proza

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Archiwum
Autor Wiadomość
Keriann
Administrator



Dołączył: 06 Sie 2006
Posty: 1113
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Białystok

PostWysłany: Pon 14:57, 17 Gru 2007    Temat postu: Proza

Opowiadania, teksty prozatorskie, wasza twórczość literacka.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
borowiak
Głos Gaju



Dołączył: 18 Sie 2006
Posty: 488
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 7:50, 18 Gru 2007    Temat postu:

Magia miłosna- czyli tęskniąc za Selene



Siedzę zamknięty w domu, schowany przed wiatrem i ludźmi. Marzę o tobie i o mnie. Chciałbym być silniejszy, by móc spotkać nas w mgłach nad polami wyobraźni. Chciałbym dowiedzieć się jak odszukać stracony czas. Wpatrzony w zachodzące dni myślę o tobie coraz częściej. Czuję jak zasypiam i jedyne co mnie niepokoi to brak świadomości. By spotkać ciebie, kimkolwiek jesteś, zapanuję nad swoim życiem. Następne będą sny. Chcę śnić o tobie, Selene.

Noc wpatrzona była w fantastyczne obłoki rozświetlone cofającym się księżycem. Noc wyjątkowa, błądząca zarośniętymi torami, kolei która przejeżdża tylko raz na miesiąc. Księżyc biegnie ku nowiu, wraz ze staruchą która nadciąga. Wszystkie rośliny łąk poczuły już jej zimny oddech. Selene, nieznana bogini patrząca na mnie oczami nocnych kotów. Oczekuj mnie na kolejnej stacji. Wpatrzona w te same światła snów. Dni są jak sny, noce są pełne życia.

Przychodzisz do mnie z pierwszym akordem skrzypiec. Jesienny ogród i ławka na której siadaliśmy w ciepłe dni wciąż czeka na kilka słów, pozwalających wierzyć. Ty wiesz, to nie wiara jest ci potrzebna, a ja przestałem wierzyć, wpatrzony w każdą mijającą chwilę. Drzewa i łąki srebrzone twoimi snami niosą nasz oddech do lepszych dni. Na pustych plażach znikają ślady stóp ludzi którzy wierzyli i żyli tęsknotą. Kołysanie fal i smak soli na ustach, jesienne ogrody to wszystko jest nasze. Wystarczy tylko zasnąć, by obudzić się w środku snu.

Uwierzyłem, że życie jest miłością. Teraz widzę jak wszystko zmienia się w kalejdoskopie mijających dni. Dawni przyjaciele ustępują miejsca nowym, jedyną trwałą rzeczą są wspomnienia jak pożółkłe albumy zdjęć. Nawet gdybyś wróciła do mnie teraz, byłabyś już tylko pięknym listem wysłanym dawno temu, kilkoma wspólnie przeżytymi nawałnicami i słowem odchodzę. Tak dawno temu kochałem, teraz mam tylko wspomnienia. Dzisiaj widzę tylko szron na łąkach i wschód słońca, nie szukam już namiętności w każdym kolejnym dniu. Tak dawno temu kochałem, teraz nie potrafię już nawet płakać. Selene mam nadzieję, że ty odnalazłaś szczęście wklejone pomiędzy kartki białego albumu. Byliśmy wędrownymi ptakami, rzuciliśmy wyzwanie światu nie wiedząc, że chcemy pokonać siebie. To wszystko nie jest prawdą, wysyłam kolejne listy do Boga opiekującego się tymi, którzy pragną być wolnym. Podarowaliśmy sobie okrutny prezent, złudzenie bycia wolnym. Każdy kolejny dzień zmienia moje imię, już mnie nie odnajdziesz. W cieniu drzew i zapachu twoich włosów rozgościła się samotność.

Czy czujesz zapach francuskich ciastek? Dostrzegasz horyzont i brak tęczy na niebie, czy słyszysz ciszę wśród szumu drzew? Donikąd się nie spiesz, usiądź, oddychaj i żyj jak najpiękniej potrafisz. Wszystko jest nam dane, spróbuj to poczuć. Miłość jest siostrą spokoju, a spokój to ty. Jedyna osoba która może zbawić świat.
Letni deszcz niesie nam radość i wytchnienie. Jesienny wiatr przynosi ogień na kominku, dzbanek herbaty i senne tykanie zegara. Zimą na świecie pojawiają się bałwany i dzieci z czerwonymi nosami, ze szczęściem w oczach. Wiosna to uśmiech który właśnie pojawił się pomiędzy nami. Nic nie jest inne od tego kim jestem, a ja jestem przecież tobą. Wszystko co mam dostałem od ciebie. Smutek i poranne trawy, zmarznięte psy przy swoich budach i szalonych ludzi. Dziękuję.

"(...) przypatrzcie się ptakom niebieskim i liliom polnym."
Emocje wypływają z umysłu, a ten jest przez nie kształtowany. Błędne koło się zamyka i toczy, popychane przez nas w wiadomym kierunku. Wierzby przeglądają się w rzece, ptaki odlatują kolejny raz na południe, "ja" błądzi myślami. Chciałoby się powiedzieć- "dokąd, ach dokąd tak gna" .

Jest ciepło, na zewnątrz mży deszcz. Pomrukiwanie kaflowego pieca, dopiero co zbudzonego skrzypieniem starej szafy, zwykła poranna krzątanina. Moje zwierzęta nic sobie nie robią z kolejnego dnia, pochrapując pomiędzy światami. Na niebie jeszcze słychać głosy dzikich gęsi, które uczyniły ziemię i niebo swoim domem. Mój dom to ty i ja, ogień i woda, ziemia i powietrze, wspomnienia wielkiej miłości która jest tuż obok, na wyciągnięcie ręki. Nie dalej niż mój oddech, zmieniający się wiatr kołyszący koronami władców i drzew. Dzieci natury marzą o cieple wczorajszych dni, starucha zima jest coraz bliżej. Selene pamiętaj, że nie jesteś sama. Myślę teraz o tobie.

Słowa pisane nocą powinny oddzielać światy. Właśnie teraz jest ta chwila kiedy chaos dnia staje się wspomnieniem, fałszywą nutą w harmonii nokturnu. Noc układa własne melodie, płynące z serca i otulające mnie szeptem, którego nie słychać w gwarze dnia. To właśnie chwila i miejsce na porzucenie myśli o byciu dla innych. Chwila dla ciebie jak mówią reklamy batoników i innych artykułów niezbędnych do życia.

Nocą w oddali szczekanie psów jest niepodobne do codziennego ujadania, a my zbliżamy się do siebie samych. Co jest potrzebne do szczęścia? Świadomość tego co posiadaliśmy, co będziemy posiadać, świadomość bycia. Czy gwiazdy potrafią śpiewać, czy człowiek potrafi milczeć. Spokojnie skup się najpierw na dźwiękach, później przejdź do słów. W poszukiwaniu własnego imienia, własnej tożsamości, sny mogą być ważnym sprzymierzeńcem. Wystarczy tylko odnaleźć tego który pyta- kim jestem. Kiedy poznamy własne imię, zrozumiemy wszystkie sny.

Wczoraj wieczorem osoba którą kocham powiedziała, że jest samotna. W jej oczach i wyrazie twarzy zobaczyłem to wyraźniej niż w słowach. Żyjemy koło siebie, niby razem, a każdy za czymś tęskni. Nie miałem tyle odwagi by zapytać, wzbudzić choć iskrę nadziei. Mam nadzieję, że jej słowa to tylko październik i coraz ciemniejszy księżyc. A może to ja jestem coraz ciemniejszy. A może samotność jest stanem duszy kojącym zawiedzione nadzieje. Bo jeśli nie ona... zostaje tylko szaleństwo.

Droga Selene pora spojrzeć prawdzie w oczy. Już nigdy nie będziemy razem, możemy tylko śnić o wspólnym niebie i kolejnych dniach wypełnionych uśmiechami kwiaciarek na rynku. Słońce zaszło wraz z tamtym lipcem, już nic nie jest nierealne. W rozchylonych ustach pozostał twój smak jak uczucie zdobycia kolejnego szczytu, nie widać nic poza miejscem w którym jesteś. Patrzę na wirujący świat, a w piersi zamiast ciepła mam polny kamień.

Nakładłem sobie do głowy tęsknoty za tobą. Wiem to nie jest dobre dla nikogo. Nie wiem jak ty, ale ja muszę pielęgnować nasze anielskie skrzydła, byś nie musiała szukać mnie w piekle. Mam nadzieję, że nie czekasz tam na mnie. W małej chacie wśród tęsknot i pragnień, nie czekasz bym zapomniał to wszystko co mam. Nie chce zabijać wczorajszych dni, by ujrzeć jak ciepły jest piasek polnej drogi i ślady twoich stóp na nim. Nie będę tkliwie łkał i wołał za odlatującymi ptakami by zostały. Nigdy nie byłaś małą dziewczynką, ty i ja zawsze byliśmy razem dziećmi. Nigdy nie chciałem dorosnąć, może dlatego nam się nie udało.

Niepewność w twoich oczach, poranna mgła i siatki srebrnych pajęczyn, taki jest ten dzień. Dawno zapomniane uczucia zbudziłaś ze snu, tym jednym spojrzeniem cofnęłaś czas. Wróciła do mnie twoja wczorajsza wrażliwość połączona z pewnością, że nic poza nami nie istnieje. Kiedy jesteśmy razem, rozmawiamy lub siedzimy w opustoszałych parkach, nic więcej nie istnieje. Tylko razem jesteśmy silni, oddaleni od siebie zaczynamy dostrzegać jak bardzo potrzebujemy siebie nawzajem do życia. Bez ciebie dopada mnie milion rzeczy wypełnionych tęsknotą. Selene przyjdź do mnie, bym znowu mógł patrzeć na świat twoimi oczami.

Nie piszę już wierszy. Gdybym miał jednak napisać pierwszą linijkę, to chciałbym zamknąć w niej zadumę którą masz w sobie gdy nikt nie patrzy. Jestem dziś tak bardzo samotny, upojny wspomnieniem tamtego nieba i słów kradzionych z piosenek które wspólnie słuchaliśmy. Zagubione dzieci natury nie będą dzisiaj latać na skrzydłach, niby powszednich dni. Nie wiem co wydarzy się jutro, świat stał się niewiadomą. Nie mam zamiaru wracać wspomnieniem do żadnego letniego dnia. Zwłaszcza tamtego, pełnego słońca, beztroski pachnącej twoim potem, zmieszanej z zapachem ziół i magią innego świata.

Herbata ze świeżą pigwą, na kolanach kot. Spokojne samotne popołudnia, będzie mi ich brakować.
Można być także samotnym we dwoje.

Selene wyobraź sobie całą planetę samotnych ludzi.

Dzisiejszej nocy spałem trzymając w ręku polny kamień z wyrytą runą Iwaz. Selene proszę bądź dobrej myśli, nasze spotkanie jest tak blisko jak wtedy, gdy zgubiliśmy drogi i siebie nawzajem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Keriann
Administrator



Dołączył: 06 Sie 2006
Posty: 1113
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Białystok

PostWysłany: Wto 11:40, 18 Gru 2007    Temat postu:

jak ja lubię czytać te Twoje kawałki, sny itd Smile Super, pisz, pisz. A reszta śpi? Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Liadan




Dołączył: 17 Cze 2007
Posty: 258
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Sob 19:27, 22 Gru 2007    Temat postu:

Może inni zrezygnowali przeczytawszy tekst Borowiaka? Ja się nie dam Very Happy

Filozoficzno-refleksyjny tekst na temat pewniej kamiennicy

Gdy za oknem, przez które chcąc nie chcąc wyglądasz każdego ranka pijąc kawę w zaciszu swej kuchni, rozpościera się widok marności tego świata. Na usta ciśnie się sławne „Vanitas vanitatum et omnia vanitas” (Marność nad marności i wszystko marność). Stara kamienica, tak stara, że pamięta pierwsze lata wolności po strasznej wojnie naszego wieku. Ale starość jest piękna, piękne nie jest zniszczenie. W oknach już dawno nie ma szyb, ze ścian w milionach odcieniach szarości mimowolnie odpada tynk sypiąc się na głowy przechodniów. Nikt już w nich nie mieszka, żadne światło nie pojawia się w pustych oknach. Nie ma w niej życia. Już dawno o niej zapomniano, pozostawiając ją jej samej. Ale czy na pewno? Czy na pewno nie ma życia tam gdzie pozornie wydawać by się mogło, że tam go być nie powinno? Może jeszcze myszy ganiają się po pustych pokojach, może jakiś bezdomny kociak znalazł tam schronienie na czas zimy a z wiosną stwierdził, że dobrze mu tam i zamieszkał na stałe? Może jest jakieś ludzkie istnienie, które od czasu do czasu przechodząc obok zatrzyma się i pomyśli? Może dla kogoś jest to cenna pamiątka, z którą wiążą się najpiękniejsze wspomnienia? Ta kamienica ma własne życie. Żyje wspomnieniami dawnych lokatorów. W swej pozornej ciszy wciąż pobrzmiewają krzyki radości, gniewu, smutku, płacz dziecka, westchnienia kochanków. Historia raz zrodzona nie umiera. I w tym jest piękno. Ta kamienica tam stoi, tak wyobcowana pośród nowoczesnych wieżowców stolicy. Jak romantyczny poeta. Jej czas dobiega końca. Gdzieś w urzędzie leżą podpisane kontrakty dotyczące rozbiórki, zniszczenia. Może nawet istnieje już plan zagospodarowania tego obszaru. Historia i tak nie zginie razem z budynkiem. Historie tworzą wspomnienia, które się z nią wiążą. Obraz tej kamienicy ciągle widzę przed oczami, jest w niej tyle piękna. Piękna ukrytego, dostrzeganego tylko przez tych, którzy potrafią patrzeć i widzieć. Jest w niej coś takiego, że patrzyć można by wiecznie, jednocześnie chcąc odwrócić twarz. Piękno historii miesza się ze współczesnym zniszczeniem. Ale jakże refleksyjny jest ten obraz. Prezentuje najbardziej namacalny dowód przemijalności tego świata. Nawet barokowe czaszki, stare pożółkłe księgi i przygasające świece nie posiadają tego, co posiada ta kamienica. Ona wiecznie wygląda tak samo, nie ma znaczenia pora roku. Ona jest i pozostanie jesienną kamienicą w milionach odcieniach szarości. Artysto tchnij w nią nowe życie, uwiecznij na białym płótnie i mocą magicznego pędzla spraw by przynajmniej w jedynym z pustych okien nadal paliło się światło. Artysto zachowaj ją od śmierci, uwiecznij w ludzkich umysłach. Pamiętaj tak jak i ja pamiętać o niej będę.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
borowiak
Głos Gaju



Dołączył: 18 Sie 2006
Posty: 488
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 22:13, 22 Gru 2007    Temat postu:

A już myślałem, że mam złotego orzecha w kieszeni Smile tymczasem przyszła zła Liadan i wkleiła swój teksy, i to jaki Smile
Liadan zawsze mam podobne odczucia kiedy patrzę na stare opuszczone chałupy. Właśnie pod taką chałupą wymyśliłem ten wiersz który sie zaczyna słowami-

w chatach pokrytych strzechą
za maleńkimi oknami
mieszkają radości i smutki
pokryte pajęczynami

rozmarzone i zapatrzone
w ten ogień na kominie
co jeszcze wczoraj płonął
a każdy z nich przeminie

Cieszę się, że też dostrzegasz to samo Smile Pozdrawiam i będę na ciebie głosował Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wiedzmanna
Głos Gaju



Dołączył: 29 Paź 2006
Posty: 625
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 11:52, 23 Gru 2007    Temat postu:

No to ja, za zgodą mojego Wiedźmiątka, wklejam tekst, który mi opowiedziała a potem pracowicie wklepała w klawiaturę. Tylko troszeczkę go poprawiłam - porozcinałam na krótsze zdania (ortografia poprawiła się sama ).

„OBŁOCZEK WĘDROWNICZEK”

Za górami, za lasami żył sobie mały Obłoczek. Jego mamą była Burza, a jego tatą Wiatr. Obłoczek był bardzo ciekawy świata. Wszystko go interesowało. Swoją mamę i tatę ciągle zasypywał pytaniami „jak wygląda świat?”. A rodzice mu cierpliwie odpowiadali.
Pewnego dnia Obłoczek sam powędrował w świat, żeby zobaczyć, jak on wygląda. Płynął po niebie i ciekawie się rozglądał. Widział ogromne, błękitne morze, a na nim żaglówki, łodzie i okręty. Pośród fal podziwiał ryby i skaczące delfiny.
Płynął nad górami, na których leżał śnieg. Góry miały ostre szczyty i Obłoczek podarł sobie spodenki.
Wędrował nad łąką. Podziwiał kolorowe kwiaty, zajączki i motylki. Nagle spośród kwiatów wyleciał szary ptaszek i wzbił się wysoko w górę. Obłoczek troszkę się przestraszył, ale ptaszek zaczął pięknie śpiewać.
Ciekawski Obłoczek dotarł do lasu. Ponieważ był bardzo zmęczony, usiadł na czubku drzewa. Zahaczył spodenkami o gałązki i nie mógł się wydostać. Zaczął wołać o pomoc, a potem płakać.
Płacz Obłoczka usłyszała córka leśniczego. Pobiegła do taty i poprosiła go o pomoc. Pan leśniczy przyniósł drabinę i wyciągnął Obłoczka z pułapki.
Z daleka słychać było nadciągającą Burzę i Wiatr. To rodzice Obłoczka szukali zaginionego synka. Obłoczek podziękował panu leśniczemu i jego córce za pomoc. Poszybował szybko w stronę rodziców.
Przeprosił ich za to, że sam chciał zwiedzać świat, i że podarł spodenki, i że nigdy już sam nie oddali się bez ich wiedzy.
Rodzice mu wybaczyli. Mama zeszyła podarte spodenki, a tato Wiatr obiecał, że zabierze go w najbliższą sobotę na wędrówkę po niebie i odpowie na wszystkie pytania.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Liadan




Dołączył: 17 Cze 2007
Posty: 258
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pią 19:40, 28 Gru 2007    Temat postu:

Wiedzmanno piękna bajka, gdy tylko moja chrześnica podrośnie ją jej, być może zabierając na spacer, tak by mogła zabaczyć w drobnych chmurkach Obłoczka Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wiedzmanna
Głos Gaju



Dołączył: 29 Paź 2006
Posty: 625
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 20:54, 28 Gru 2007    Temat postu:

poproś ją o opowiedzenie tego co widzi.. co jej w duszy gra - dzieci potrafią zadziwić innością spojrzenia Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Liadan




Dołączył: 17 Cze 2007
Posty: 258
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pią 21:27, 28 Gru 2007    Temat postu:

Liadan napisał:
Wiedzmanno piękna bajka, gdy tylko moja chrześnica podrośnie opowiem ją jej, być może zabierając na spacer, tak by mogła zabaczyć w drobnych chmurkach Obłoczka Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Liadan




Dołączył: 17 Cze 2007
Posty: 258
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pią 21:30, 28 Gru 2007    Temat postu:

Przyznaję się do problemów z edycją Smile
Świetny pomysł, choć muszę zaczekać aż zacznie mówić Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wiedzmanna
Głos Gaju



Dołączył: 29 Paź 2006
Posty: 625
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 11:40, 29 Gru 2007    Temat postu:

Niekoniecznie.. Dzieci nawet gdy nic nie mówią, opowiadają świat gestem, śmiechem, płaczem i tym błyskiem w oku, który czasami trudno uchwycić. One nam pokazują, jaki ten świat jest naprawdę.

Tylko my, dorośli, najczęściej nie rozumiemy ich języka.Chcemy je ociosać na obraz i podobieństwo swoje - zapominając, że noszą jeszcze w sobie ten atawistyczny pierwiastek, który my gdzieś albo zgubiliśmy albo ukryliśmy tak głęboko, że nawet nie wiemy pod którym kamieniem rzeczywistości.

A tak btw - nie masz wrażenia, że ten Obłoczek to dziecko? Obłoczek Paulina, Obłoczek Chrześnica, Obłoczek Kasia, Marysia, Jaś? Moje Wiedzmiatko opowiedziało klasyczną bajkę o sobie - Twoje - opowie o sobie Very Happy

Słodkie pierniczki buziaków dla Chrześnicy od dobrej Baby Jagi Razz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Archiwum Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo

Elveron phpBB theme/template by Ulf Frisk and Michael Schaeffer
Copyright Š Ulf Frisk, Michael Schaeffer 2004


Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin