Rytuały

Szerszen

Mam zawód, który powstał tylko dzięki wrodzonemu lenistwu ludzkiemu...
Zresztą ogień też ludzie wymyślili z lenistwa... takoż i koło...

Nathaira

Co do zaklęć... ja myślę, że najlepiej mówić do drzew to co podpowiada nam nasza tak zwana intuicja.. Smile

Bianka

Szrszeniu, a ja czasmi myślę, ze ja mam taki zawód, który ludzie stworzyli po to by sobie utrudnić życie....

Co do drzew - po co ścinać gałązki?

Nathaira

Właśnie.. po co? skoro wiatr sam często je pod nogi nam rzuca.. Smile

Szerszen

Heh znalazłem "Salomonowe rozwiązanie" - chodzę po "wycinkach" i zbieram te,któe zostały zostawione. Są mi wdzięczne, że nie daję im zgnić i coś z nich powstaje... prędzej czy później.
Niestety zbieranie bywa utrudnione... o ile nie było wystarczająco silnego wiatru, bo sporo z drewna, które "spadło samo" nie nadaje się już do prac - próchnica swoje robi - i to jest odpowiedź czemu się czasem ścina gałęzie.

Nathaira

No tak Szerszeniu to jest prawda.. ale czy nie lepiej poczekać aż "materiał" sam spadnie z drzewa? Smile

Bianka

Tak od razu to nie sprochnieje, warto poszukać, zwłaszcza jeśli coś ma powstać z takiego drewna- bo energia drzewa wdzięcznego za ocalenie go od zapomnienia (zupełnie robisz to co jeden z bohaterów mojej książki! On też chodzi po takich miejscach, gdzie się wycina drzewa i wyświadcza im tę przysługę) jest dobra dla rzeźbiarza a energia drzewa brutalnie skrzywdzonego cięciem może się mścić. Nawet przeproszona.

Bideven

Ja ta nie umiem, aczkolwiek myślę że co wprawniejsi są w stanie poczuć bądź zaobserwować czy drzewo godzi się aby dać nam kawałek siebie, czy też lepiej znaleźć inne...

Nathaira

No takie rzeczy się czuje.. Smile

Szerszen

Zakładając iż drzewo ma ducha - a ten ma pewną świadomość, mogę przyjąć iż rozróżni osoby. Albo przyjmujemy pewien poziom mistycyzmu albo jest obojętne jak uzyskamy drewno.

Ponieważ zaś zazwyczaj aby gałąź sama spadła musi być chora lub uszkodzona... nie jestem pewien czy zmaganie się z niepełnowartościowym drewnem i z obcymi wpływami wychodzi tak od a do zet na zdrowie przy pracy magicznej.

Drzewiej ścinano drewno...

Bianka

czasami spada po wichurze. Czasami ułamie ją zwierze w lesie. Czasami ułamie gałąź bezmyślnie inny człowiek.
Drewno ścinano zawsze, owszem, no ale co z tego. Przeznaczenie drewna jest tu przecież istotne-niegdyś służyło do ogrzania, dziś też, ale o wiele rzadziej pełni tę funkcję. Ale jeśli chcesz zrobić z drewna rzecz to miej świadomość, że uczucia drzewa mogą się w tej rzeczy mieścić i pewnie wolałbyś by były Tobie przychylne.

Szerszen

Jak już zaznaczyłem - jeśli przyjmiemy iż drzewo ma ducha, to ten duch ma świadomość, a jeśli ma świadomość, to odróżnia osoby.

Powiedz mi Bianko, czy naprawdę uważasz iż gałąź ułamana przez zwierzę bądź przechodzącego człowieka różni się od tej ściętej piłą czy siekierą w ramach konserwacji innego drzewostanu? - Bo jeśli nawet to raczej negatywnie niż pozytywnie.

Burza zaś czy wichura jest takim naturalnym właśnie środkiem do zrucenia z drzew nadmiernego ciężaru bądź gałęzi uszkodzonych - i owszem, często te są najlepsze... ale skoro widzę dobre drewno, które ktoś wyciął po co mam czekać na burzę???

Bianka

Ale o co Tobie chodzi Szerszeniu? O sytuację w której idziesz w miejsce wyrębu lasu np. i zabierasz stamtąd gałąź albo pień? No to pisałam przecież, że drzewo może być wdzięczne za ocalenie od zapomnienia a to pozytywna wibracja. Tak czy inaczej uważam jednak, że drzewo takie wolałoby pozostać przy zyciu. Kto ma decydować o jego zyciu? Dlaczego jego życie miałoby być warte mniej niż jakiekolwiek inne życie? Ale to już inna dysputa filozoficzna.
Przyjmować, że drzewo ma ducha nie muszę, jest to dla mnie kwestia oczywista.

Wiedzmanna

no.. ja pytam drzewo, czy chce mi dać gałązkę. Abo mi rzuci pod nogi albo każe poczekać aż się zastanowi... taka intuicja
już wcześniej pisałam... ścinali drzewa w parku.. poprosiłam, żeby mi pocięli na kawałki. Mam teraz takie skosy i proszą się one o wykorzystanie.
Trzeba ich posłuchać.